- Prezydent Obama wraca z siłami wojskowymi do Europy - podkreślił w rozmowie z TVN24 BiS Ian Brzezinski, amerykański ekspert ds. bezpieczeństwa. Zwrócił uwagę, że działania prowadzone przez Kreml stanowią niebezpieczeństwo dla Starego Kontynentu.
Ian Brzezinski, amerykański analityk i ekspert ds. międzynarodowych i wojskowych w rozmowie z Jackiem Stawiskim powiedział, że dla 60 proc. Amerykanów rola NATO jest znacząca. Wyraził jednak obawy, czy Europa jest w stanie podołać zadaniu, jakim jest zapewnienie międzynarodowego bezpieczeństwa.
- Bardzo ważne jest, aby pokazać, że Sojusz Transatlantycki jest zdeterminowany, choć obawiam się obciążeń w poszczególnych krajach. Prezydent Obama wraca z siłami wojskowymi do Europy. USA wyślą tu trzy bataliony - powiedział ekspert, podkreślając, że oprócz batalionów w Niemczech i Wielkiej Brytanii do dyspozycji będzie również kolejny, w Polsce.
Ponadto, przekonywał, że decyzja o opuszczeniu UE przez Wielką Brytanię nie oznacza rozpadu silnej Europy.
- Trzeba realistycznie podchodzić do własnych problemów, ale nie należy mieć na ich punkcie obsesji. Brexit to znaczący cios dal Europy, ale możemy się do tego dostosować. Nie oznacza to, że Europa się rozpadnie. Wielu przywódców jest zaangażowanych we wspólną obronę liberalnej demokracji i to jest sygnał na to, że Zachód nie będzie opierał się tylko na sile, ale będzie też spełniał nasze oczekiwania dotyczące bezpieczeństwa - podkreślał ekspert.
Niebezpieczny Kreml
Brzezinski odniósł się do przyszłości bezpieczeństwa Europy, biorąc pod uwagę działania Rosji. Podkreślił, że Putin używa języka prowokacyjnego, pełnego gróźb, a także prowadzi wojnę hybrydową z użyciem sił nuklearnych i konwencjonalnych.
- Rosjanie poświęcili w ostatnich latach 700 mld dolarów na modernizację armii i wiemy, że ta zmiana przynosi skutki. W tej chwili siły rosyjskie są o wiele lepiej wyposażone niż pięć lat temu i są w stanie podejmować łączone działania wojenne - mówił rozmówca Jacka Stawiskiego.
Zdaniem Brzezinskiego, skala zagrożenia ze strony Rosji zależy w dużej mierze od wykorzystania potencjału państwa przez Putina. - Nie mam mu za złe budowania zdolności militarnej Rosji, ale potępiam go za wykorzystywanie tych zdolności np. w momencie inwazji na Ukrainę czy w Gruzji, a także prowokacyjne działania wobec Szwecji, Finlandii, Polski czy sił zbrojnych USA. Jest to nie tylko nieodpowiedzialne, ale przede wszystkim niebezpieczne - podkreślił, dodając, że poważne zagrożenie stanowi cel Putina: odbudowa terytorialnej i etnicznej potęgi Rosji.
Autor: PMB//rzw / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS