- Mój brat wylądował na karaibskiej wyspie Sint Maarten 1 września i tak naprawdę okazało się, że cała wyspa przygotowuje się do nadejścia Irmy - mówi Aleksandra Puchalska.
Huragan Irma przechodzi nad Karaibami, pochłaniając jak dotąd życie siedmiu osób. W niektórych rejonach, zniszczone zostały prawie wszystkie zabudowania. W Portoryko około 2 miliony ludzi pozostaje bez dostępu do prądu.
Huraganowi towarzyszą ulewne deszcze oraz wiatr, osiągający prędkość nawet 300 kilometrów na godzinę. Huragan przekroczył maksimum w 5-stopniowej skali Saffira-Simpsona. Szacuje się, że Irma w weekend dotrze do południowej Florydy.
"W trakcie huraganu byli w bezpiecznym miejscu"
Na terenie dotkniętym żywiołem znajdują się także Polacy. Reporter TVN24 rozmawiał z siostrą jednego z nich. - Mój brat wylądował na karaibskiej wyspie Sint Maarten 1 września i tak naprawdę okazało się, że cała wyspa przygotowuje się do nadejścia Irmy - mówiła pani Aleksandra. Dodała, że robiono zabezpieczenia budynków oraz okien, w których jej brat także brał udział.
Jak twierdzi Puchalska, na wyspie St. Maarten przebywa łącznie z jej bratem pięciu Polaków. - Wiem, że w trakcie huraganu byli w miarę bezpiecznym miejscu. To był budynek, w którym jest specjalne pomieszczenie, w którym się schowali - podkreśliła. Dodała, że Polacy przyjechali na wyspę w celach zarobkowych w trakcie sezonu turystycznego.
Pierwszą dewastację żywiołu poczuła karaibska wyspa Sint Maarten oraz Antigua i Barbuda, która jest zdewastowana w ponad 90 procentach. Irma kieruje się w stronę USA i w weekend ma dotrzeć do terytorium Stanów Zjednoczonych.
Another photo from this morning. It\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'s so tragic. Situation is catastrophic. pic.twitter.com/KFhZvuxmKc
— Jonathan Falwell (@jonathanfalwell) 6 września 2017
Autor: JZ\mtom/jb / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/jonathanfalwell