Miasto zapłaci równowartość 10 tysięcy złotych za urodzenie dziecka. Ale mieszkańcy się nie cieszą

Źródło:
CNN, tvn24.pl
Panorama Hongkongu
Panorama Hongkongu Reuters Archive
wideo 2/2
Panorama Hongkongu Reuters Archive

Rodzice z okazji narodzin każdego dziecka otrzymają równowartość ponad 10 tysięcy złotych - zapowiedziały władze Hongkongu. Program ma zachęcić ludzi do posiadania potomstwa w obliczu dramatycznie spadającego wskaźnika urodzeń. Mieszkańcy metropolii zwracają jednak uwagę, że wysokość tego świadczenia jest niewielka w porównaniu z tamtejszymi kosztami życia.

Plan wprowadzenia nowego programu społecznego ogłosił w środę szef administracji Hongkongu John Lee Ka-chiu. Zapowiedział, że rodzice każdego nowo narodzonego dziecka otrzymają z tej okazji 20 tys. hongkońskich dolarów, czyli równowartość ponad 10 tys. zł. Program dotyczyć ma dzieci urodzonych od teraz do 2026 roku, a jego celem jest podniesienie "stale niskiego wskaźnika urodzeń" w metropolii.

ZOBACZ TEŻ: Miasto, w którym koty zastąpiły dzieci. Tak źle nie jest nigdzie indziej

Dotacje dla nowych rodziców

Program ma być czołową zachętą, która skłoni ludzi do posiadania dzieci. Obecnie na jedną mieszkankę Hongkongu przypada zaledwie 0,9 dziecka, co sprawia, że jest to miejsce o najniższym wskaźniku dzietności na świecie. Wskaźnik jest prawie trzy razy mniejszy, niż potrzeba do zapewnienia zastępowalności pokoleń. - Wychowanie dziecka jest ważną decyzją życiową, w którą wchodzi wiele czynników - przyznaje Lee Ka-chiu.

CNN zauważa jednak, że kwota, którą miasto będzie rozdawać, nie jest znacząca w stosunku do kosztów życia w Hongkongu. Ten autonomiczny region uważany jest bowiem za jedno z najdroższych miejsc do życia na świecie. Według ekspertów, obiecana rodzicom kwota ledwie starczy np. na miesięczny wynajem mieszkania. Cytowana przez CNN agencja nieruchomości z Hongkongu wskazuje, że średnia miesięczna opłata za ok. 46-metrowe mieszkanie (500 stóp kwadratowych) z dwoma pokojami to wydatek wynoszący równowartość ok. 9,5 tys. zł.

- (Dopłata - red.) nawet nie pokryje miesięcznej raty kredytu, opłat za gaz i elektryczność - żali się w rozmowie ze stacją Ken Lau, ojciec jednego dziecka, który rozważa kolejne potomstwo. Kim Yeung, która zdecydowała, że drugiego dziecka mieć nie będzie, oceniła z kolei, że świadczenie pokryłoby tylko trzy miesiące opłaty za przedszkole dla jej 2-letniego syna.

HongkongShutterstock

Azja walczy z demografią

CNN dodaje, że programy społeczne oferowane w innych miejscach w Azji, które również zmagają się z niskim wskaźnikiem urodzeń, są bardziej hojne. Singapurczycy otrzymują np. równowartość 34 tys. zł za pierwsze i drugie dziecko, a równowartość ponad 40 tys. zł za trzecie. Mieszkańcy Korei Południowej mogą liczyć na równowartość 2,1 tys. zł miesięcznie przez rok, a Japończycy 450 zł miesięcznie przez pierwsze dwa lata i 280 zł na dziecko od 3. roku życia do wieku licealnego.

Prof. Paul Yip Siu-fai z Uniwersytetu w Hongkongu ocenił, że jednorazowa wypłata środków nie wpłynie na to, jak młodzi rodzice oceniają swoje budżety domowe. - Są trzy ważne czynniki, które bierze się pod uwagę przy okazji posiadania potomstwa: sam fakt rodzenia, potem wychowywania, a następnie edukowania - podkreślił. Według niego władze miasta powinny wykonać więcej pracy, by pomóc rodzicom w szczególności w tych dwóch ostatnich etapach. - Narodziny dziecka nie powinny być tylko sprawą rodziców. Powinna być to odpowiedzialność całego społeczeństwa - stwierdził.

ZOBACZ TEŻ: Co dziesiąty mieszkaniec skończył 80 lat. Wskazano kraj o najstarszej populacji na świecie

Autorka/Autor:pb//mm

Źródło: CNN, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock