Hollande nadzieją lewicy. Zdetronizuje Sarkozy'ego?


Drugą turę francuskich prawyborów prezydenckich w Partii Socjalistycznej wygrał były przewodniczący partii Francois Hollande. Według częściowych wyników, wyprzedził on obecną szefową ugrupowania Martine Aubry. Jeszcze zanim ogłoszono oficjalny wynik, Aubry pogratulowała rywalowi zwycięstwa.

Po obliczeniu około dwóch trzecich głosów ogłoszono, na Hollande'a głosowało ok. 57 proc. uczestników prawyborów. Aubry poparło ok. 43 proc. osób. Szacuje się, że w prawyborach, otwartych dla wszystkich sympatyków lewicy, wzięło udział ponad 2,7 mln Francuzów.

Zgoda po przegranej

Choć nie ma jeszcze końcowych wyników, Aubry publicznie uznała swoją porażkę gratulując konkurentowi. Podkreśliła, że od dzisiaj zwycięzca prawyborów jest wspólnym kandydatem wszystkich socjalistów.

- Poświęcę całą swoją energię i siłę, aby za siedem miesięcy został on (Hollande) prezydentem Republiki - oświadczyła Aubry. Zapowiedziała, że mimo porażki nadal będzie stała na czele Partii Socjalistycznej.

Reforma podatków priorytetem

Przed prawyborami Hollande obiecał, że jednym z jego pierwszych kroków jako prezydenta będzie "wielka reforma podatkowa".

W swoim programie postawił na zmniejszenie bezrobocia i obiecał finansowe wsparcie z budżetu państwa dla przedsiębiorstw zatrudniających ludzi młodych. Obiecał, że dzięki reformie podatkowej sfinansuje utworzenie w ciągu pięcioletniej kadencji 60 tys. nowych miejsc pracy dla nauczycieli.

Na wzór amerykański

Partia Socjalistyczna po raz pierwszy zorganizowała - na wzór amerykańskich partii - prawybory otwarte dla wszystkich sympatyków lewicy. Udział wzięli nie tylko członkowie PS, ale wszystkie osoby, które zadeklarowały sympatie lewicowe. Aby oddać głos, wystarczyło podpisać deklarację utożsamienia się z wartościami lewicowymi oraz uiścić symboliczną opłatę - 1 euro.

Zwycięzca prawyborów będzie kandydatem socjalistów w przyszłorocznych wyborach prezydenckich we Francji. Murowanym faworytem był wcześniej Dominique Strauss-Kahn, ale afera z rzekomy gwałtem na pokojówce w Nowym Jorku przekreśliła jego polityczną karierę.

Źródło: PAP, Reuters