Po raz pierwszy członek holenderskiego rządu ma zabrać głos w trakcie obchodów rocznicy masakry w Srebrenicy. W sobotniej uroczystości w Potocari weźmie udział Bert Koenders, minister spraw zagranicznych Holandii. Holenderscy żołnierze sił ONZ, którzy w 1995 roku stacjonowali w tym regionie, nie byli w stanie jej zapobiec, co do dziś budzi kontrowersje.
W piątek minister Bert Koenders spotka się z krewnymi ofiar masakry, by z nimi porozmawiać. A w sobotę, w trakcie oficjalnych uroczystości w Potocari, wygłosi przemówienie - podał holenderski portal "NL Times".
- Nie możemy zmienić tego, co się stało, ale też nie możemy o tym zapomnieć - powiedział Koenders. Dodał, że należy okazać szacunek pomordowanym i ich krewnym.
Jak informuje "NL Times", członkowie holenderskiego rządu brali w przeszłości udział w obchodach rocznicowych masakry, ale tegoroczna uroczystość rocznicowa będzie pierwszą, w której trakcie holenderski minister będzie przemawiał.
Nie zapobiegli masakrze
Obchody odbędą się w Centrum Pamięci w Potocari, wsi położonej około 6 kilometrów na północny zachód od Srebrenicy. W czasie wojny domowej w Bośni, w dniach 11-13 lipca 1995 roku, żołnierze Republiki Serbskiej oraz serbscy partyzanci zabili w Srebrenicy i okolicznych wsiach ponad 8 tysięcy Bośniaków, głównie chłopców i mężczyzn.
Do masakry doszło pomimo faktu, że od 1993 roku ONZ wyznaczył położoną we wschodniej części Bośni Srebrenicę na tzw. strefę bezpieczeństwa. Batalion żołnierzy holenderskich stacjonujących w lipcu 1995 roku w tym rejonie nie powstrzymał masakry. Rola, jaką odegrali w wydarzeniu holenderscy żołnierze, pozostaje do dziś przedmiotem kontrowersji.
W 2004 roku Międzynarodowy Trybunał Karny dla byłej Jugosławii z siedzibą w Hadze uznał masakrę za ludobójstwo.
Autor: fil/ja / Źródło: nltimes.nl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia Commons CC BY SA 2.5 | Mazbln