U wybrzeży Szkocji odnaleziono w "znakomitym" stanie wrak brytyjskiego okrętu wojennego, który został zatopiony podczas I wojny światowej. Sprawdzano między innymi dziennik dowódcy niemieckiego U-boota, by ustalić, skąd jednostka została trafiona. - Dane analizowano przez lata, ale na miejscu spędziliśmy tylko kilka godzin – powiedział nurek Steve Mortimer z grupy Lost in Waters Deep.
Wrak HMS Hawke został odkryty przez zespół nurków około 70 mil morskich na wschód od Fraserburgha.
Okręt HMS Hawke został zaatakowany w październiku 1914 r. przez niemiecki U-boot. Jednostka stanęła w płomieniach, po czym nastąpił wybuch i okręt poszedł na dno w ciągu niecałych ośmiu minut. Zginęło 524 członków załogi. Tylko 70 marynarzy przeżyło.
BBC podała, że są nadzieje, iż wrak zostanie formalnie zidentyfikowany przez Królewską Marynarkę Wojenną w najbliższych tygodniach.
HMS Hawke, krążownik typu Edgar, miał 118 metrów długości i 18 metrów szerokości. Został zwodowany w 1891 r. W 1911 r. uległ poważnemu uszkodzeniu podczas zderzenia z siostrzanym statkiem Titanika, RMS Olympic.
Sprawdzono dziennik dowódcy U-Boota
Po wybuchu I wojny światowej okręt włączono do 10. Eskadry Krążowników i uczestniczył w blokadzie morskiej między Szetlandami a Norwegią. W 1914 r. eskadra została przemieszczona bardziej na południe Morza Północnego w ramach prób powstrzymania niemieckich ataków na konwoje z żołnierzami z Kanady.
15 października 1914 r. HMS Hawke patrolował wybrzeże Aberdeenshire, gdy został trafiony torpedą z niemieckiego okrętu podwodnego U-9.
Wrak zlokalizowała 12 sierpnia 110 metrów pod powierzchnią wody grupa Lost in Waters Deep (Zaginione w Głębinach Morskich), poszukująca wraków okrętów na wodach Szkocji.
Nurek Steve Mortimer powiedział BBC Scotland, że zlokalizowanie HMS Hawke wymagało wiele pracy. Sprawdzono m.in. dziennik dowódcy U-boota, by ustalić, skąd brytyjska jednostka została trafiona. Wzięto też pod uwagę doniesienia szkockich rybaków z lat 80-tych o "przeszkodzie" na dnie morskim. W miejscu wskazanym przez rybaków nic nie było, ale zaledwie kilometr dalej leżał ogromny wrak.
Ekipa nurków przyznała, że była zaskoczona niewielką ilością porostów morskich na mosiężnych elementach wraku. Grupa znalazła dużo pokrycia pokładowego z drewna tekowego, broń palną, a nawet porcelanę Królewskiej Marynarki Wojennej. - Można zajrzeć przez bulaje i zobaczyć przedmioty – filiżanki, miski i talerze na podłodze. To niezwykła kapsuła czasu – oznajmił Mortimer.
- Dane analizowano przez lata, ale na miejscu spędziliśmy tylko kilka godzin – dodał.
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters