"Hitler" na okładkach niemieckich gazet. Bachmann rezygnuje z kierowania antyislamskim ruchem


Lider szybko zdobywającej społeczne poparcie niemieckiej, radykalnej, antyislamskiej organizacji Pegida, zrezygnował z kierowania nią. Stało się to po tym, jak w środę w krajowej prasie ukazały się zdjęcia, na których - odpowiednio wystylizowany - do złudzenia przypomina Adolfa Hitlera.

Nie wiadomo, w jaki sposób fotografie Lutza Bachmanna przedostały się do mediów. W środę na okładce zamieścił je m.in. dziennik „Bild”.

Rasista i wielbiciel Hitlera

Zarówno tabloid, jak i inne dzienniki ukazujące się nad Łabą, przypomniały kryminalną przeszłość Bachmanna, którego określiły mianem skazanego za włamanie „bandyty”.

41-latek mający za sobą wyrok więzienia w ostatnich miesiącach zdobywał coraz większą popularność organizując antymuzułmańskie marsze.

Zdjęcie Bachmanna z wąsem i grzywką, jakie kojarzą się jednoznacznie z wizerunkiem Adolfa Hitlera, pasuje jak ulał do języka, jakim mężczyzna się posługuje. Na wiecach i marszach organizowanych w niemieckich miastach nazywał muzułmanów od lat żyjących w kraju i przybywających tam, by pracować, „szumowinami” i „zwierzętami”.

Postępowanie za obraźliwy wpis

Niemiecka prokuratura poinformowała w środę o tym, że wszczęła przeciwko niemu dochodzenie w związku z wpisem na Facebooku, zawierającym obraźliwe wobec cudzoziemców sformułowania. Na razie trwa sprawdzanie, czy założyciel Pegidy jest faktycznie autorem inkryminowanego tekstu.

W wypowiedzi dla dziennika "Bild" 41-letni Bachmann potwierdził tymczasem autentyczność swojej wykonanej w trakcie wizyty u fryzjera fotografii z grzywką i wąsikiem a la Hitler, zaznaczając jednak, iż miało to charakter żartu.

Przeciwko muzułmanom

Pegida (co jest skrótem niemieckiej nazwy Patriotyczni Europejczycy przeciwko Islamizacji Zachodu) organizuje od jesieni ubiegłego roku w Dreźnie cotygodniowe demonstracje, których hasła kierują się przeciwko nadmiernym jakoby wpływom muzułmanów na życie społeczne w Niemczech i rzekomemu tolerowaniu przez władze tego zjawiska.

Drezdeńskim demonstracjom, a także podobnym imprezom organizowanym na mniejszą skalę w innych niemieckich miastach przez lokalne odgałęzienia Pegidy towarzyszą za każdym kontrdemonstracje, których uczestnicy dają wyraz swemu poparciu dla demokracji i tolerancji.

Polityczna inicjatywa Bachmanna natrafiła na zwarty mur sprzeciwu wszystkich niemieckich głównych partii politycznych oraz przedstawicieli najwyższych władz z prezydentem Joachimem Gauckiem i kanclerz Angelą Merkel na czele.

Z powodu otrzymanych przez Bachmanna od islamistów pogróżek zabójstwa objęto go ochroną policyjną. Niebezpieczeństwo zamachu terrorystycznego sprawiło, iż władze odwołały zaplanowaną na ubiegły poniedziałek demonstrację Pegidy w Dreźnie, a także inne publiczne zgromadzenia w tym mieście. Dlatego Lutz Bachmann zaapelował do swych zwolenników o uczestnictwo w wiecu zwołanym na środę wieczór w Lipsku przez tamtejsze odgałęzienie Pegidy.

Autor: adso//plw / Źródło: Reuters, BBC

Tagi:
Raporty: