Od piątkowego ranka w Katalonii trwają protesty organizacji separatystycznych, których członkowie demonstrują sprzeciw wobec odbywającego się w Barcelonie posiedzenia hiszpańskiego rządu. W centrum katalońskiej stolicy policja starła się z manifestantami. Zatrzymano cztery osoby.
Władze katalońskiej policji Mossos d'Esquadra poinformowały, że w aglomeracji Barcelony do piątkowego południa zatrzymano czterech manifestantów: trzech za wszczęcie bijatyki z funkcjonariuszami, czwartego - ponieważ miał przy sobie materiały do produkcji koktajli Mołotowa.
Do starć demonstrantów z policją doszło w pobliżu miejsca, gdzie rano rozpoczęło się posiedzenie hiszpańskiego rządu premiera Pedro Sancheza.
"Witajcie w Republice Katalonii"
Zamieszki wybuchły, gdy funkcjonariusze oddziału szybkiego reagowania użyli pałek wobec osób próbujących sforsować kordon policyjny. Protestujący, z których niektórzy rzucali w policjantów pojemnikami z farbą, skandowali między innymi hasło "Niech żyje Katalonia!".
Jedna z największych grup demonstrantów, licząca kilka tysięcy osób, zebrała się przed południem przy Dworcu Francuskim w Barcelonie. Na transparencie umieścili hasło: "Witajcie w Republice Katalonii"
Głównym organizatorem piątkowych manifestacji są separatystyczne Komitety Obrony Republiki (CDR) - radykalna organizacja domagająca się natychmiastowego powołania niepodległej republiki Katalonii.
Spotkanie premierów
W czwartek wieczorem w trakcie spotkania premiera Sancheza z szefem regionalnego rządu Katalonii Quimem Torrą kilkuset aktywistów CDR próbowało zablokować jedną z głównych arterii Barcelony.
Zablokowali też dwie autostrady i kilkadziesiąt dróg w Katalonii.
Spotkanie Sanchez - Torra nie przyniosło rozwiązania katalońskiego kryzysu, który nasilił się po nieuznawanym przez Madryt referendum niepodległościowym w regionie z 2017 roku. Obie strony zapowiedziały jednak, że będą dążyć do dialogu. Pomocą mają być regularne spotkania szefów obu rządów, z których najbliższe zaplanowano na styczeń.
Autor: ft//rzw / Źródło: PAP