Mieszkańcy wschodniego wybrzeża Hiszpanii i Balearów zaczęli wielkie sprzątanie po powodzi. W Walencji żywioł zabił dwie osoby.
Jedną z ofiar był kite-surfer z Ibizy. Podmuch wiatru uderzył nim o ścianę hotelu oddalonego przeszło 50 metrów od morza. Druga ofiara została porwana przez sześciomterową ścianę wody. Dwie osoby uznano za zaginione.
Dwudniowe ulewy zablokowały autostrady, zmyły też jeden z mostów. Fala powodziowa porywała samochody, zdewastowała mieszkania, wiele rodzin zmusiła do opuszczenia domów.
Minister Obrony Hiszpanii wysłał do Walencji oddziały wojskowe żeby pomogły w ewakuacji ludności. Czasowo zamknięto port morski i lotnisko w Walencji, zawieszono też przeprawy promem na Baleary.
W kilku miejscach regionu opady były tak obfite, że przez kilka godzin spadło do 210 litrów wody na każdy metr kwadratowy powierzchni.
Źródło: Reuters, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Reuters