Hiszpański Sąd Najwyższy nakazał w środę wypuszczenie z więzienia dziewięciu separatystycznych polityków z Katalonii. Tego samego dnia wyszli oni na wolność. W 2019 roku zostali uznani winnymi w procesie związanym z przeprowadzeniem referendum niepodległościowego w tym regionie. Decyzję o ułaskawieniu Katalończyków podjął hiszpański rząd Pedro Sancheza.
Katalońscy politycy odsiadywali kary od 9 do 13 lat więzienia za bunt, nieposłuszeństwo wobec urzędów państwowych oraz malwersację środków przy organizacji nielegalnego plebiscytu z 1 października 2017 roku. W uzasadnieniu środowej decyzji SN wyjaśnił, że nakaz zwolnienia katalońskich polityków jest konsekwencją przyjętej we wtorek przez rząd Pedro Sancheza decyzji ułaskawiającej secesjonistów. W orzeczeniu sąd wyjaśnił, że osadzeni mają "zostać zwolnieni w trybie pilnym".
Przy bramie więzienia dla mężczyzn Lledoners, gdzie na polityków czekali bliscy i dziennikarze, siedmiu separatystów wznosiło okrzyki "Niepodległość!" oraz machało flagą Katalonii. Pokazywali też transparent z hasłem w języku angielskim - "Wolność dla Katalonii". Skazany na 13 lat były wicepremier regionu Oriol Junqueras zapowiedział, że dla niego i jego kolegów ułaskawienie "oznacza jedynie kontynuację walki o niepodległość" Katalonii.
Podobne deklaracje o woli dalszej walki o niepodległość regionu złożyły też osadzone w kobiecym więzieniu Wad Ras była szefowa regionalnego parlamentu Carme Forcadell i była minister Dolors Bassa. Obie wyszły na wolność w środę po południu.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej Sanchez wyjaśnił, że decyzja o ułaskawieniu separatystów, podjęta przez jego gabinet, służy "zgodzie w kraju", a także jest dobrym rozwiązaniem zarówno dla Katalonii, jak i całej Hiszpanii. Podczas poniedziałkowego wystąpienia w barcelońskim Gran Teatro del Liceu premier Sanchez wyjaśnił, że ułaskawienie separatystycznych polityków jest nie tylko zgodne z ideą kompromisu i zgody, ale również z hiszpańską konstytucją.
- Konfrontacja nie służy rozwiązaniu żadnego problemu. W celu osiągnięcia porozumienia ktoś musi zrobić pierwszy krok – mówił Sanchez, dodając, że uczyni to rząd Hiszpanii.
Skazanie katalońskich polityków
14 października 2019 r. Sąd Najwyższy w Madrycie skazał na kary 9-13 lat więzienia sześciu byłych członków rządu Katalonii: Oriola Junquerasa, Jordiego Turulla, Josepa Rulla, Raula Romevę, Joaquima Forna i Dolors Bassę, a także byłą szefową regionalnego parlamentu Carme Forcadell oraz dwóch liderów organizacji separatystycznych: Jordiego Cuixarta i Jordiego Sancheza.
Krótko po ogłoszeniu wyroku skazującego w całej Katalonii doszło do masowych protestów. W efekcie trwających około czterech tygodni zamieszek rannych zostało ponad 600 osób.
Cena, jaką "płaci Sanchez, za pozostanie u władzy"
Partie opozycyjne podkreślają uzależnienie socjalistycznego gabinetu Pedro Sancheza od poparcia partii separatystycznych, w tym katalońskich, bez których nie miałby większości w parlamencie. Te partie jako jeden z warunków dalszego popierania rządu wymieniają uwolnienie skazanych przywódców separatystycznych. Ułaskawienie ich popiera także koalicjant socjalistów, radykalnie lewicowa partia Podemos.
Na początku czerwca największa partia opozycyjna, Partia Ludowa (PP), rozpoczęła kampanię pod hasłem "Ułaskawienie - nie, sprawiedliwość - tak". Na ulicach miast zbierano podpisy obywateli przeciwko ułaskawieniu separatystów, a przedstawiciele PP rozdawali ulotki wyjaśniające powody odrzucenia aktu łaski.
Według lidera PP Pablo Casado "ułaskawienie separatystów jest ceną polityczną, jaką płaci Sanchez za pozostanie u władzy". - Premier chce zmienić ułaskawienie w instrument polityczny służący jemu i jego partii, aby utrzymać się przy władzy - powiedział.
Źródło: PAP