Nazywanie "zabójcami" uczestniczących w walkach z bykami toreadorów stanowi naruszenie prawa – orzekł hiszpański Trybunał Konstytucyjny. Werdykt ma związek z nazwaniem w taki sposób zmarłej gwiazdy korridy przez samorządowca z regionu Walencji.
Ciągnąca się latami sprawa znalazła swój finał w Trybunale Konstytucyjnym. W orzeczeniu hiszpański trybunał stwierdził, że nazywanie mianem "zabójcy" lub "oprawcy" osoby zajmującej się korridą jest sprzeczne z hiszpańskimi przepisami, gdyż obraża zarówno konkretną osobę, jak i całe środowisko wykonujące tę profesję.
Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że samorządowiec ze wschodniej Hiszpanii, który kilka chwil po śmierci 29-letniego toreadora Victora Barrio na arenie w Teruel nazwał go w mediach społecznościowych "zabójcą", popełnił przestępstwo.
Śmierć Barrio była szeroko omawiana przez hiszpańską opinię publiczną, gdyż zawody z 9 lipca 2016 r., w których zginął, były transmitowane przez telewizję.
Rządy Hiszpanii promują korridę
W ostatnich latach poszczególne rządy Hiszpanii wydawały z państwowego budżetu środki na promocję korridy. W listopadzie 2019 roku ujawniono, że środowisko toreadorów wsparł nawet socjalistyczny gabinet Pedro Sancheza. Na popularyzację w internecie walk z bykami ten centrolewicowy gabinet wydał w 2018 roku 35 tys. euro. Popierał również uznanie korridy za niematerialne dziedzictwo ludzkości UNESCO, ale w 2020 roku kapituła odrzuciła tę kandydaturę.
Wprawdzie korrida wciąż uznawana jest za narodową rozrywkę Hiszpanów, ale zakaz organizacji walk z bykami rozszerza się i obowiązuje już w ponad 100 gminach. Zawodów tych nie można organizować m.in. na Wyspach Kanaryjskich.
Przed nastaniem pandemii walki z bykami oglądało w Hiszpanii w ciągu roku średnio około 6 milionów osób, a korrida zasilała gospodarkę tego kraju wpływami przekraczającymi 3,5 miliarda euro.
Źródło: PAP