Ojciec Santiago Cantera, przeor klasztoru powiązanego z Doliną Poległych, gdzie w podziemnej bazylice Krzyża Świętego spoczywają prochy Francisco Franco, sprzeciwia się zaplanowanej na czwartek ekshumacji hiszpańskiego dyktatora. - Władze państwowe okupują teren bazyliki przez 24 godziny na dobę bez zgody władz kościelnych, czym naruszają mir domowy oraz prawo swobody wyznania - uważa.
Przeor klasztoru powiązanego z Doliną Poległych Santiago Cantera zaskarżył prace przy wydobyciu trumny Francisco Franco, podjęte przez rząd Pedro Sancheza. Szczątki dyktatora z bazyliki w Dolinie Poległych mają być przeniesione na cmentarz w Mingorrubio.
"Sprzeczne z prawem"
Ojciec Cantera potwierdził w środę, że złożone przez niego doniesienie do sądu wynika ze złamania hiszpańskich przepisów o rozdziale Kościoła od państwa. Benedyktyn wskazał, że państwo nie ma prawa prowadzić działań bez zgody władz kościelnych na terenie podlegającym ich jurysdykcji.
- Wejście na teren bazyliki funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa oraz pracowników budowlanych jest sprzeczne z prawem (...), o czym poinformowaliśmy również odpowiednie władze kościelne - wyjaśnił ojciec Cantera.
Przeor klasztoru skierował też protest do władz archidiecezji Madrytu, Konferencji Episkopatu Hiszpanii, a także do Stolicy Apostolskiej. Cantera poinformował swoich przełożonych, że od kilku dni hiszpańskie służby nie pozwalają mu oraz braciom z zakonu benedyktynów mieszkającym w opactwie wchodzić do bazyliki, gdzie w czwartek ma odbyć się ekshumacja Franco.
- Władze państwowe okupują teren bazyliki przez 24 godziny na dobę bez zgody władz kościelnych, czym naruszają mir domowy oraz prawo swobody wyznania - napisał w skardze Santiago Cantera.
Sąd wyraził zgodę na ekshumację
24 września hiszpański Sąd Najwyższy orzekł na korzyść socjalistycznego rządu, przyznając mu prawo do "szybkiego przeniesienia" prochów generała z Doliny Poległych. Sędziowie odrzucili proponowaną przez rodzinę zmarłego możliwość pochówku w madryckiej katedrze Almudena, gdzie Franco mają swój grobowiec.
Sąd Najwyższy wskazał inny rodzinny grób, w Mingorrubio przy dawnej rezydencji Franco, pałacu El Pardo, jako właściwe miejsce dla prochów generała; spoczywa tam już jego żona.
Na początku października zwolennicy caudillo skierowali do papieża Franciszka list, w którym poprosili go o interwencję, która uniemożliwiłaby przeniesienie zwłok generała poza mauzoleum wojny domowej w Hiszpanii w Dolinie Poległych. Zaznaczyli, iż Franciszek mógłby zablokować ekshumację, gdyż grób generała znajduje się wewnątrz bazyliki.
W liście, na który Franciszek dotychczas nie odpowiedział, zwolennicy generała, przypominając postać Francisco Franco, przekonywali, że kierowany przez niego przewrót wojskowy, który przerodził się w trwający od 1936 roku do 1939 roku konflikt wewnętrzny, powadzony był między innymi dla dobra Kościoła.
Zwrócili uwagę, że Franco i jego sympatycy walczyli przeciwko wrogim Kościołowi marksistom, broniąc "wiary katolickiej oraz chrześcijańskiej antropologii człowieka i społeczeństwa". Autorzy listu otwartego do papieża przypomnieli również, że przeciwnicy Franco zabili podczas wojny domowej w Hiszpanii tysiące osób duchownych.
Episkopat krytykuje rząd Sancheza
Pod koniec września hiszpański episkopat skrytykował rząd Sancheza za "pobudki polityczne" forsowanej po 44 latach od śmierci Franco ekshumacji dyktatora. Wprawdzie zapowiedzieli, że nie będą się sprzeciwiać przeniesieniu prochów byłego premiera Hiszpanii, ale zastrzegli, że przeor "może działać w tej sprawie zgodnie ze swoim sumieniem".
Mauzoleum Valle do los Caides znajdują się w dolinie Cuelgamuros w górach Guadarrama, 12 kilometrów na północ Escorialu i 50 kilometrów na północny zachód od Madrytu. Bazylikę wykuto w skale wzgórza Risco de Nava, nad którym góruje ogromny krzyż.
Klasztor benedyktynów znajduje się po drugiej stronie tego wzgórza. Pełna nazwa monumentalnego mauzoleum to Narodowy Pomnik Krzyża Świętego w Dolinie Poległych (Monumento Nacional de Santa Cruz del Valle de los Caidos).
Autor: asty//now / Źródło: PAP