Oskarżeni o gwałt, skazani za napaść. Protesty po zwolnieniu pięciu Hiszpanów


Pięciu mężczyzn skazanych za napaść seksualną na młodą kobietę w Pampelunie w 2016 roku zostało zwolnionych z aresztu za kaucją. Sąd uznał, że do uprawomocnienia wyroku mogą pozostać na wolności. Na ulice hiszpańskich miast wyszli protestujący, którzy domagają się surowszego karania przestępców seksualnych.

W 2016 roku podczas festiwalu w Pampelunie, w czasie którego odbywa się gonitwa byków, zaatakowana została 18-letnia wówczas kobieta. Schwytanych pięciu młodych mężczyzn oskarżono o gwałt. Policja ustaliła, że mężczyźni w internecie żartowali sobie z ataku na kobietę.

Prokurator domagał się najwyższego wymiaru kary, czyli 20 lat pozbawienia wolności dla każdego z mężczyzn. W Hiszpanii jednak - jak podkreśla Reuters - takie wyroki zapadają jedynie w przypadku dowodów na szczególne okrucieństwo sprawców, na przykład grożenia nożem lub pobicia.

W kwietniu sąd oczyścił ich od zarzutu gwałtu i skazał wszystkich na dziewięć lat pozbawienia wolności za napaść seksualną. Zarówno ofiara jak i napastnicy odwołali się od wyroku.

Sąd wypuścił napastników

W czwartek sąd zdecydował, że skazani mogą zostać zwolnieni za kaucją po dwóch latach spędzonych w areszcie i na wolności poczekać na uprawomocnienie się wyroku. Sąd argumentował, że istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, że zaatakują kogoś ponownie. Reuters pisze, że dwa lata to maksymalny limit aresztu tymczasowego w Hiszpanii.

Cała piątka to mieszkańcy Sewilli. Wśród nich jest były policjant i były żołnierz. Sąd nakazał zapłacić im 6 tysięcy euro kaucji. Mają meldować się policji trzy razy w tygodniu, zabrano im paszporty.

"Jeśli nas nie zabiją, jesteśmy niewidzialne"

W czwartek na głównym placu w Pampelunie zebrali się protestujący. Przeszli ulicami miasta z banerem o treści "My, kobiety, wierzymy ci", który stał się w Hiszpanii rozpoznawalny na fali popularności ruchu #MeeToo w USA.

W piątek demonstracja przeniosła się pod ministerstwo sprawiedliwości w Madrycie. Demonstracje odbyły się też w innych miastach Hiszpanii. Protestujący, wśród nich wiele kobiet, skandowali: "Jeśli nas nie zabiją, jesteśmy niewidzialne".

Ludzie przynieśli transparenty z wizerunkami pięciu skazanych.

Premier zapowiada szkolenia

Nowy hiszpański premier Pedro Sanchez obiecał, że sędziowie zostaną przeszkoleni. Ten projekt powinien uzyskać poparcie w parlamencie.

Wypuszczenie z aresztu pięciu skazanych mężczyzn spowodowało oburzenie także w opozycji. "Szanuję decyzję sądu, ale jako kobieta jestem zmartwiona, że oni wyszli na wolność" - napisała na Twitterze Ines Arrimadas, wiceszefowa centroprawicowej partii Obywatele (Ciudadanos). "Dokonajmy przeglądu naszego kodeksu karnego, by uniknąć takich sytuacji".

Autor: pk//now / Źródło: Reuters