Po niespodziewanym opuszczeniu Hiszpanii przez Juana Carlosa Burbona w kraju przybywa gmin, których władze usuwają imię byłego króla z miejsc użyteczności publicznej - głównie z nazw ulic, placów i parków.
Rozgłośnia Cadena Ser odnotowała, że już w pierwszym tygodniu po wyjeździe Burbona z Hiszpanii kilka gmin zdecydowało się na usunięcie imienia Juana Carlosa z nazewnictwa ulic. Wśród nich są m.in. położone na północy kraju miasta Gijon i Vitoria.
Pablo Gonzalez, sekretarz generalny Partii Ludowej w Gijonie, uznał decyzję władz miasta, dotyczącą usunięcia imienia byłego króla z nazwy ulicy, "za niesprawiedliwą". W rozmowie z agencją EFE zauważył, że w Gijonie swoje ulice mają "osoby historyczne", które dopuściły się nawet zabójstw.
Z szacunków "El Diario", powołującego się na statystyki Krajowego Urzędu Statystycznego (INE) Hiszpanii, wynika, że w kraju tym do początku sierpnia było łącznie 636 miejsc upamiętniających w swojej nazwie Juana Carlosa. Są to głównie ulice, place i parki, zlokalizowane na terenie 584 gmin. Najwięcej ulic im. Juana Carlosa istnieje obecnie w prowincjach Badajoz, Toledo oraz Alicante; odpowiednio - 50, 48 i 45.
Były król opuszcza Hiszpanię
Ojciec obecnego króla Hiszpanii Filipa VI wyjechał z kraju dyskretnie na początku sierpnia. W datowanym na 3 sierpnia liście do syna napisał, że udaje się na emigrację, aby "ułatwić" obecnemu monarsze sprawowanie urzędu głowy państwa. Przypomniał o "reperkusjach publicznych", nawiązując do zarzutów korupcyjnych wobec swojej osoby.
W ciągu dwóch kolejnych tygodni część hiszpańskich komentatorów i polityków lewicy zarzuciło byłemu królowi, że "uciekł" z kraju w obawie przed poniesieniem odpowiedzialności karnej. Spekulowano też co do nowego miejsca pobytu Burbona, wskazując m.in. na Republikę Dominikany, Portugalię oraz Maroko.
Dopiero 17 sierpnia dwór królewski Hiszpanii w oficjalnym komunikacie poinformował, że Juan Carlos przebywa na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Według dziennika "ABC", zbliżonego do środowisk monarchistycznych, Burbon mieszka w pięciogwiazdkowym hotelu Emirates Palace w Abu Zabi.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Gabriel Villena/Wikimedia CC BY 2.0