W poniedziałek w Madrycie został zaprzysiężony drugi gabinet Pedra Sancheza. Ma to być najdroższy w utrzymaniu hiszpański rząd od czasu upadku reżimu generała Francisco Franco w latach 70. XX wieku.
Wspólny gabinet Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE) i radykalnie lewicowego bloku Unidas Podemos (UP) jest też największym gabinetem od czasu nastania demokracji w Hiszpanii. Liczy łącznie 22 ministerstwa.
Większość ministrów stanowią dotychczasowi szefowie resortów w pierwszym rządzie Sancheza. Ministrami należącymi do bloku UP są jego szef Pablo Iglesias, odpowiedzialny w nowym gabinecie za resort praw socjalnych, a także jego żona Irene Montero. Będzie ona odpowiedzialna za ministerstwo do spraw równouprawnienia płci.
Związany z blokiem UP jest też nowy minister do spraw konsumentów Alberto Garzon. Należy on do Zjednoczonej Lewicy (IU), ugrupowania wchodzącego w skład Unidas Podemos. Do Zjednoczonej Lewicy należy także nowa minister pracy w gabinecie Sancheza Yolanda Diaz.
Po raz pierwszy w historii hiszpańskiej demokracji w rządzie znalazło się czterech wicepremierów. Poza piastującą wcześniej tę funkcję Carmen Calvo, nowymi zastępcami Pedra Sancheza została minister środowiska Teresa Ribera, szefowa resortu gospodarki i cyfryzacji Nadia Calvino, a także Pablo Iglesias. Lewicowy polityk obejmie w nowym gabinecie resort spraw socjalnych.
W czasie ceremonii zaprzysiężenia rządu Sancheza wicepremier Calvo wyraziła przekonanie, że nowy gabinet nie tylko zapewni krajowi jedność terytorialną, ale przysłuży się też "do ogólnonarodowego porozumienia".
"Sanchez będzie miał w prokuraturze generalnej swojego 23 ministra"
Zaprzysiężenie drugiego gabinetu Sancheza zbiegło się z desygnowaniem przez premiera dotychczasowej minister sprawiedliwości w jego rządzie, Dolores Delgado, na urząd prokurator generalnej Hiszpanii.
Informacja ta spotkała się z ostrą krytyką ze strony ugrupowań opozycyjnych, które zarzuciły Sanchezowi próbę upolitycznienia wymiaru sprawiedliwości w Hiszpanii. Szef centroprawicowej Partii Ludowej (PP) Pablo Casado stwierdził, że "dzięki desygnowaniu Delgado Sanchez będzie miał w prokuraturze generalnej swojego 23 ministra".
Inną kwestią krytykowaną przez opozycję jest fakt, że drugi rząd Sancheza będzie najdroższym gabinetem Hiszpanii od czasu upadku reżimu generała Francisco Franco. Tylko koszty związane z wypłatami dla ministrów i urzędników najwyższego szczebla wzrosną łącznie o ponad 20 milionów euro.
Autor: asty/adso / Źródło: PAP