Hezbollah zdemontował rząd Libanu

Aktualizacja:

11 ministrów koalicyjnego rządu Libanu złożyło dymisję w, jak to określają media, "świetnie wybranym momencie". Gdy politycy szyickiej bojówki Hezbollah ogłaszali rezygnację, prozachodni premier rządu Saad Hariri pozował do zdjęć z prezydentem Barackiem Obamą w Białym Domu.

Rezygnacja była bezpośrednim skutkiem nie ugięcia się premiera przed żądaniami Hezbollahu. Bojówka chciała, aby Hariri odciął się od międzynarodowego trybunału ONZ, który bada sprawę zabójstwa ojca premiera. Najnowsze ustalenia wskazują, że to właśnie Hezbollah jest odpowiedzialnym za zamach z 2005 roku i śmierć ówczesnego premiera. Dotychczas głównym podejrzanym była Syria.

Niewygodna prawda

Szyicka bojówka, kontrolująca znaczną część Libanu i pozostająca poza kontrolą władz, zdecydowanie zaprzecza dotychczasowym ustaleniom dochodzenia. Hezbollah winą za zamach obarcza Izrael. Bojówka wielokrotnie groziła, że "sprowadzi chaos" na Liban, jeśli władze nie odetną się od międzynarodowego dochodzenia.

Premier, osobiście zainteresowany ustaleniem prawdy o śmierci swojego ojca, zdecydowanie odmówił ugięcia się przed żądaniami Hezbollahu. Zwolennicy bojówki twierdzą, że to USA i inni "zachodni przyjaciele" premiera, namówili go do poparcia śledztwa ONZ, "które służy interesom Izraela i USA".

Libański rząd składa się z 30 ministrów i odzwierciedla złożoną strukturę etniczną kraju, który od 1975 do 1990 roku był pogrążony w krwawej wojnie domowej pomiędzy chrześcijanami, szyitami i sunnitami. Zgodnie z konstytucją, rząd musi mieć 2/3 ministrów, aby działać. Decyzja Hezbollahu faktycznie paraliżuje libańskie władze.

Źródło: telegraph.co.uk