Dotychczasowy szef niemieckiego Urzędu Ochrony Konstytucji (BfV) Hans-Georg Maassen zostanie specjalnym doradcą w resorcie spraw wewnętrznych, w randze szefa wydziału. Jego wynagrodzenie pozostaje bez zmian - poinformował w niedzielę szef bawarskiej CSU, minister spraw wewnętrznych Niemiec Horst Seehofer.
Po spotkaniu przywódców partii koalicyjnych w Urzędzie Kanclerskim Seehofer powiedział też, że wynagrodzenie Maassena pozostaje niezmienione i że będzie on "odpowiedzialny za zadania europejskie i międzynarodowe".
Potwierdziły się więc przewidywania, że Maassen, krytykowany za kontrowersyjne wypowiedzi na temat niedawnych ksenofobicznych ekscesów w Chemnitz, nie zostanie jednak sekretarzem stanu w MSW.
Szukali rozwiązania
Pod wpływem protestów swoich członków SPD, która pierwotnie domagała się dymisji Maassena, uznała, że takie rozwiązanie jest nie do utrzymania. Stanowisko sekretarza stanu w MSW byłoby dla Maassena swego rodzaju awansem - przysługiwałaby mu wyższa niż dotąd grupa uposażenia.
Nahles zwróciła się do Merkel i Seehofera o renegocjację porozumienia. W wypowiedzi dla "Bild am Sonntag" podkreśliła, że konieczne jest znalezienie rozwiązania, które "nie rani poczucia sprawiedliwości".
Opinia sprzeczna ze stanowiskiem rządu
Maassen był ostro krytykowany za otwarcie wyrażane powątpiewanie w autentyczność relacji o atakach na cudzoziemców w Chemnitz (Saksonia). Na łamach dziennika "Bild" wyraził wątpliwość co do autentyczności "doniesień medialnych o prawicowych ekstremistach polujących na ludzi w Chemnitz" po zabiciu Niemca w bójce.
Była to opinia sprzeczna ze stanowiskiem rządu. Merkel wcześniej potępiła te sceny przemocy, mówiąc o urządzanych w Chemnitz "polowaniach" oraz o "nienawiści i prześladowaniu niewinnych ludzi".
Maassenowi zarzucano też "niestosowne kontakty" z członkami skrajnie prawicowej, populistycznej i antyimigranckiej Alternatywy dla Niemiec (AfD). On sam zdecydowanie temu zaprzeczał.
Jedna ofiara bójki
W Chemnitz pod koniec sierpnia w bójce z udziałem osób różnych narodowości zginął Niemiec, po czym aresztowano dwóch obcokrajowców. Śmierć ta doprowadziła do najgwałtowniejszych od dekad protestów skrajnej prawicy. We wtorek sąd zwolnił z aresztu jednego z zatrzymanych, Irakijczyka.
Zajścia z Chemnitz ożywiły w Niemczech debatę o polityce imigracyjnej kanclerz Merkel, która w szczytowej fazie kryzysu imigracyjnego w 2015 roku otworzyła granice kraju dla ponad miliona osób.
Seehofer, który deklarował zaufanie do Maassena, z uznaniem wyrażał się o jego "kompetencjach w kwestiach bezpieczeństwa publicznego".
Po niedzielnym spotkaniu w Urzędzie Kanclerskim szefowa SPD z zadowoleniem powitała osiągnięcie porozumienia w sprawie Maassena. "Znaleźliśmy rozwiązanie. To dobry sygnał, że koalicja jest w stanie poważnie potraktować krytykę ze strony opinii publicznej i sama się skorygować" - powiedziała Nahles. Podkreśliła zarazem, że na nowym stanowisku Maassen nie będzie miał do czynienia z Urzędem Ochrony Konstytucji
Autor: TG\mtom / Źródło: PAP