Ludzie Kaddafiego dopuścili się zbrodni wojennych w Misracie - twierdzi raport przygotowany przez amerykańskich obrońców praw człowieka z organizacji "Physicians for Human Rights". Cytowania w dokumencie świadkowie mówią o gwałtach, torturach i masowych egzekucjach.
Według autorów raportu, siły Kaddafiego podczas długotrwałych walk o Misratę z premedytacją za cel obrały jej cywilnych mieszkańców.
Istnieją pewne dowody na zbrodnie popełnione także przez siły rebelii, ale z pewnością nie da się ich nawet porównać pod względem skali i stopnia ze zbrodniami popełnionymi przez siły Kaddafiego. Richard Sollom, "Physicians for Human Rights"
Planowe zbrodnie
Podczas ciężkich walk o trzecie co do wielkości miasto Libii żołnierze reżimu dopuszczać się mieli zbrodni wojennych - wynika z raportu. Dokument opiera się na relacjach mieszkańców Misraty, przeprowadzonych w czerwcu. W raporcie umieszczono też jako załączniki kopie rozkazów wydawanych oddziałom rządowym.
Misrata została odebrana reżimowi w maju, a potem obroniona przed kontrofensywą armii Kaddafiego. Walki w mieście trwały przez blisko trzy miesiące.
- Istnieją pewne dowody na zbrodnie popełnione także przez siły rebelii, ale z pewnością nie da się ich nawet porównać pod względem skali i stopnia ze zbrodniami popełnionymi przez siły Kaddafiego - mówi Richard Sollom, wiceszef "Physicians for Human Rights" i autor raportu.
Wywiady z cywilami przeprowadzono w samej Misracie, jak też dwóch pobliskich miastach Kerzaz i Tomina, które podczas bitwy służyły za bazę siłom lojalistów. Świadkowie szczegółowo opowiadają o przypadkach tortur i zbiorowych egzekucji, o tym, że ludzie Kaddafiego z premedytacją atakowali szpitale i meczety.
Mają dowody, wzywają do osądzenia
Amerykanie twierdzą, że mogą dostarczyć dowodów na "morderstwa, tortury, gwałty, zatrzymania i porwania". Autorzy raportu wzywają władze powstańcze do ścigania i osądzenia sprawców zbrodni.
Źródło: Reuters