"Terroryści z Państwa Islamskiego stworzyli system, w którym dokonują na masową skalę gwałtów i innych przerażających przestępstw wobec jazydek" - stwierdzili w raporcie eksperci organizacji broniącej praw człowieka, Human Rights Watch. Do takich wniosków doszli po przeprowadzeniu wywiadów z dorastającymi dziewczynkami i kobietami z tej grupy religijnej w obozach dla uchodźców w Iraku.
Pracownicy HRW działający w północnym Iraku przeprowadzili w styczniu i lutym wywiady w obozach dla uchodźców, w których od lata ub. roku przebywają dziesiątki tysięcy jazydów. Ci znaleźli schronienie na ziemiach Kurdów, którzy rozpoczęli walkę z Państwem Islamskim, gdy ekstremiści zaczęli zdobywać kolejne tereny na północy Iraku i irakijsko-syryjskim pograniczu.
Jazydzi wyznają synkretyczną religię powstałą w XII w. z połączenia wierzeń indoirańskich, judaizmu, nestorianizmu i islamu. Negują istnienie grzechu, diabła i piekła, oddają za to cześć aniołom, którzy według nich sprawują władzę nad światem w imieniu Boga. Fundamentaliści islamscy uznają ich za pogan.
Porwane, gwałcone, zdołały uciec
W obozach przebywają w tej chwili dziesiątki młodych jazydek, którym jakimś cudem udało się uciec z niewoli. To tylko garstka z grupy kilku tysięcy kobiet porwanych przez dżihadystów w ubiegłym roku w czasie walk w prowincji Niniwa, w której od pokoleń żyją jazydzi. Większość z nich do tej pory się nie odnalazła.
Pracownicy HRW przeprowadzili w obozie na obrzeżach miasta Dahuk wywiady z 20 młodymi kobietami i dziewczętami, a także lekarzami i przedstawicielami władz kurdyjskich. Wyłonił się z nich przerażający obraz.
Lekarze stwierdzili, że ze 107 dziewcząt, które uciekły z niewoli i dotarły do obozu, ponad 70 zostało prawdopodobnie zgwałconych przez dżihadystów.
"Wiele z nich w rozmowach ujawniało wyraźne oznaki smutku i rozpaczy. Wiele doświadczyło śmierci bliskich, którzy zginęli w egzekucjach. One same były gwałcone, część próbowała popełnić samobójstwo lub widziała próby samobójcze innych kobiet broniących się przed gwałtem, wymuszonym małżeństwem lub konwersją na islam" - czytamy w raporcie.
Przesłuchiwane jazydki prawie bez wyjątku zostały co najmniej raz "zmuszone do małżeństwa, sprzedane lub przekazane jako podarunki". Większość z nich została zgwałcona wiele razy, przez wielu mężczyzn. Najmłodsza ofiara, z którą rozmawiało HRW, miała 12 lat.
Wszystkie, przez całe miesiące, przemierzały tereny Syrii i Iraku, przewożone w niewoli do wielu miast i tam były lokowane pod strażą w domach i hotelach, w których mężczyźni je gwałcili.
Kobiety i dzieci
HRW zwraca uwagę na to, że dżihadyści w jednym z wydawanych przez siebie "magazynów" już w październiku ubiegłego roku napisali i rozpowszechnili na całym zajętym terenie Syrii i Iraku informacje o funkcjonowaniu w islamie - jak stwierdzili - "prawa wojny" i będących jego konsekwencją "darów wojny". Tymi mają być właśnie "niewierne" kobiety i dziewczęta, czyli przedstawicielki wszystkich nie-islamskich grup religijnych żyjących w Iraku i Syrii.
HRW stwierdza w swoim raporcie, że od ub. roku do 15 marca tego roku z niewoli Państwa Islamskiego udało się uciec 974 osobom. Aż 513 z nich stanowią kobiety, a 304 - dzieci.
Autor: adso\mtom / Źródło: HRW, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Human Rights Watch