Systemy laserowe imitujące prawdziwe strzelanie, GPS-y i komputery analizujące przebieg szturmu - żołnierze elitarnych jednostek marines amerykańskiej armii szkolą się wykorzystując najnowsze rozwiązania techniczne. W bazie Quantico studenci szkoły oficerskiej ćwiczą przed wyjazdem na misję do Afganistanu.
Podczas ćwiczeń żołnierze na kilkadziesiąt minut przenoszą się do Afganistanu - budynki postawione na terenie bazy Quantico imitują miasto zajęte przez talibów. Misja: przeprowadzenie ataku w terenie zabudowanym i zajęcie określonych pozycji w mieście.
Laserowa wojna
Szturmujący żołnierze wyglądają i zachowują się tak, jak podczas prawdziwego ataku. Wokół dym i strzały karabinów maszynowych, a każdy z żołnierzy może "zginąć" od strzału swojego kolegi wcielającego się w rolę taliba. Oczywiście podczas ćwiczeń strzela się ślepakami, a celność strzału mierzy się dzięki specjalnym laserowym czujnikom. Pierwszy jego element to urządzenie montowane na lufie karabinu, które wysyła promień, gdy żołnierz naciska na spust. Drugi to kamizelka odczytująca te sygnały, którą nosi każdy z uczestników ćwiczeń.
Oprócz tego każdy z żołnierzy wyposażony jest w nadajnik GPS. Dane zebrane w ten sposób pozwalają dowódcom analizować przebieg ćwiczeń. Dowódcy widzą dokładnie w komputerze, w którym miejscu pola walki był każdy żołnierz i jakie błędy popełnił.
Dotrą w każdy zakątek globu
Marines to elitarne siły szybkiego reagowania. Jak sami o sobie mówią, w każdej chwili są gotowi pojechać w dowolne miejsce na świecie, po to by wprowadzać w życie polityczne decyzje.
Są wysyłani nie tylko w rejon konfliktów - jak Afganistan, czy ostatnio Libia, gdzie wspierali działania amerykańskiego lotnictwa - ale też w sytuacjach np. klęsk żywiołowych. Ostatnio pomagali zniszczonej przez trzęsienie ziemi i tsunami Japonii.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN