Policja przypuściła szturm na biuro Zjednoczonego Ruchu Narodowego, gdzie zabarykadował się szef największej partii opozycyjnej w Gruzji. Nika Melia został zatrzymany. Do aresztu trafiło także ponad 20 jego zwolenników.
Wtorkowa policyjna akcja w Tbilisi miała gwałtowny przebieg. Nike Melia wraz z członkami partii zabarykadował się wewnątrz biura, podczas gdy zwolennicy opozycji walczyli z funkcjonariuszami na ulicy.
W czasie szturmu na biuro Zjednoczonego Ruchu Narodowego (założonego przez byłego prezydenta Micheila Saakaszwilego) policjanci użyli gazu łzawiącego. Kilku zwolenników opozycji wymagało pomocy medycznej. Drzwi i sprzęt w gabinecie, gdzie zabarykadował się lider opozycji, zostały uszkodzone. Melia został wywieziony z biura w samochodzie opancerzonym.
MSW w Tbilisi, cytowane przez rosyjską agencję Interfax, przekazało, że przed siedzibą Zjednoczonego Ruchu Narodowego zatrzymano ponad 20 zwolenników tego ugrupowania z powodu "nieposłuszeństwa wobec żądań policji".
Do zatrzymania Melii doszło kilka dni po rezygnacji premiera Giorgiego Gacharii, który był przeciwny decyzji sądu z 17 lutego dotyczącej aresztowania lidera opozycji. Jak przekonywał Gacharia, "nie należy sądzić jednego człowieka, nawet jeśli to jest legalne, jeśli to tworzy ryzyko dla zdrowia i życia naszych obywateli lub może prowadzić do eskalacji (sytuacji) politycznej".
Sąd w Tbilisi nakazał aresztowanie Melii jako zmianę środka zapobiegawczego, ponieważ miał on nie wnieść kaucji o równowartości około 12 tysięcy dolarów, zasądzonej w związku ze sprawą dotyczącą protestów opozycji i próby szturmu parlamentu w 2019 roku. Podjęta 18 lutego pierwsza próba wyegzekwowania decyzji sądu była nieudana ze względu na stawiany przez zwolenników opozycji opór.
W ramach postępowania karnego w sprawie szturmu na parlament Melia był już raz obciążony kaucją i zobowiązany do noszenia bransolety elektronicznej. Melia zerwał ją jednak podczas jesiennych protestów po ogłoszeniu zwycięstwa w wyborach parlamentarnych Gruzińskiego Marzenia. Opozycja w Gruzji uważa je za sfałszowane i domaga się rozpisania wyborów przedterminowych.
- Wzywamy przedstawicieli partii politycznych i ich zwolenników do protestów w pokojowy sposób, by unikali przemocy i nie ingerowali w decyzję sądu - powiedział szef gruzińskiego MSW Wachtang Gomelauri.
Przemówienie Gawriłowa
Do szturmu na parlament w Tbilisi doszło 20 czerwca 2019 roku. W tym dniu, z okazji międzynarodowego spotkania posłów z państw prawosławnych, w stolicy Gruzji gościł rosyjski deputowany Siergiej Gawriłow. Przemówił w parlamencie gruzińskim po rosyjsku z miejsca przewodniczącego.
Gawriłow w przeszłości wyrażał poparcie dla niepodległości separatystycznego gruzińskiego regionu, wspieranej przez Rosję Abchazji.
Wystąpienie Gawriłowa doprowadziło do gwałtownych protestów w Tbilisi. Manifestujący wyszli na ulice z flagami Gruzji i Unii Europejskiej i transparentami z napisem "Rosja jest okupantem". Grupa protestujących przypuściła szturm na parlament. W odpowiedzi funkcjonariusze użyli gumowych kul i gazu łzawiącego. W wyniku starć zostało rannych ponad 200 osób. Zatrzymanych zostało ponad 300 osób.
Oskarżony o zorganizowanie protestów Melia i jego zwolennicy dowodzili, że akcja była spontaniczna, nie miała organizatorów, a politycy opozycji byli zwykłymi uczestnikami protestu.
Źródło: PAP, Radio Swoboda, Interfax