Wagnerowcy na Białorusi "będą drażnić NATO". Błaszczak: mamy nasze wojsko i obecność USA

Źródło:
PAP
Wagnerowcy w roli "instruktorów". Szkolą białoruskich żołnierzy
Wagnerowcy w roli "instruktorów". Szkolą białoruskich żołnierzy Ministerstwo Obrony Białorusi/Telegram
wideo 2/2
Wagnerowcy w roli "instruktorów". Szkolą białoruskich żołnierzy Ministerstwo Obrony Białorusi/Telegram

Na Białoruś przybyło około 700 najemników rosyjskiej Grupy Wagnera, którzy będą tam pełnić dwie funkcje: szkolić białoruskich żołnierzy i drażnić NATO - oświadczył we wtorek przedstawiciel wywiadu wojskowego Ukrainy (HUR), Andrij Jusow. "Wiemy, że wagnerowcy są na Białorusi. Obecność Stanów Zjednoczonych w Polsce jest najlepszą metodą odstraszania agresora. Chcę mocno podkreślić, że przede wszystkim Wojsko Polskie broni naszej Polski" - przekazał zaś minister obrony Mariusz Błaszczak przebywający w USA.

- Choć są doniesienia o kilku kolumnach, które są w drodze, to chodzi o kilkuset ludzi: 500-700 bojowników - powiedział Jusow cytowany przez agencję Ukrinform.

Jak dodał, część z tych około 700 najemników zostanie instruktorami i będzie szkolić armię białoruską, a potem być może oddziały zmobilizowanych na wojnę Rosjan. - A część będzie publicznie i świadomie zaangażowana na przykład w to, by denerwować Polskę i inne kraje członkowskie NATO i Unii Europejskiej - oświadczył rzecznik HUR.

Jusow zastrzegł przy tym, że najemnicy nie stanowią jakiegoś zagrożenia dla tych krajów, tym bardziej, że na Białoruś przyjeżdżają bez broni. Również okupowane terytorium Ukrainy wagnerowcy opuszczają bez uzbrojenia.

Władze Ukrainy śledzą sytuację, jednak na razie przybycie wagnerowców na Białoruś nie wpływa na bezpieczeństwo kraju - podkreślił rzecznik HUR.

Najemnicy Grupy Wagnera na białoruskim poligonie Ministerstwo Obrony Białorusi/Telegram

Pierwsze informacje o możliwym skierowaniu Grupy Wagnera na Białoruś podały rosyjskie media niezależne pod koniec czerwca. Prognozowały one, że rosyjscy najemnicy w liczbie około ośmiu tysięcy będą stacjonowali w obwodzie mohylewskim, w rejonie Osipowicz. Znajduje się tam opuszczona do niedawna, a potem pospiesznie remontowana baza we wsi Cel - była baza wojskowa białoruskich wojsk rakietowych.

Niespełna 30-tysięczne Osipowicze leżą w obwodzie mohylewskim na skrzyżowaniu tras kolejowych między Mińskiem, Homlem, Mohylewem i Baranowiczami. Od granicy z Ukrainą dzieli je 200 km, od Mińska - 90. W całym rejonie (powiecie) osipowiczowskim pozostało sporo obiektów wojskowych, w tych okolicach stacjonują oddziały artylerii i wojsk rakietowych. Około 16 km od Osipowicz znajduje się poligon, na którym szkoleni byli już w czasie inwazji na Ukrainę rosyjscy rezerwiści.

Błaszczak: Wagnerowcy są na Białorusi. Obecność USA w Polsce jest najlepszą metodą odstraszania agresora

O wagnerowcach mówił też minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, który rozpoczął wizytę w Stanach Zjednoczonych. Cytowany przez MON we wpisie na Twitterze powiedział, że celem wizyty "jest docenienie zaangażowania Stanów Zjednoczonych we wzmocnienie wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego". "Tu w Fort Knox mieści się dowództwo V Korpusu, a wysunięty element tego dowództwa jest na stałe w Poznaniu w Polsce" - zauważył.

"To z Poznania dowodzeni są żołnierze Stanów Zjednoczonych na całej wschodniej flance NATO. Ta obecność jest bardzo ważna. Z jednej strony mamy atak Rosji na Ukrainę. Toczy się tam wojna. Z drugiej strony doskonale zdajemy sobie sprawę z zagrożeń z terytorium Białorusi" - zaznaczył.

"Wiemy, że wagnerowcy są na Białorusi. Obecność Stanów Zjednoczonych w Polsce jest najlepszą metodą odstraszania agresora. Chcę mocno podkreślić, że przede wszystkim Wojsko Polskie broni naszej Polski. Stąd moja decyzja o przerzuceniu na wschód Polski żołnierzy z 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej i 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej, aby wzmocnić granicę" - dodał szef MON.

"Jesteśmy dumni z tego, że przez ostatnie dwa lata generał Joks służył w V Korpusie na stanowisku zastępcy dowódcy. Jego doświadczenie zostanie wykorzystane w Polsce. Teraz to stanowisko obejmie gen. Jabłoński z zadaniem przede wszystkim tworzenia interoperacyjności" - podkreślił minister.

Jak przekazał MON, we wtorek Błaszczak odwiedzi główną bazę V Korpusu w Fort Knox, gdzie będzie uczestniczył w przekazaniu obowiązków zastępcy dowódcy V Koprusu Sił Lądowych US Army, generałowi Maciejowi Jabłońskiemu. Szef MON weźmie także udział w posiedzeniu Grupy Kontaktowej do spraw Obrony Ukrainy.

Autorka/Autor:js/adso

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Ministerstwo Obrony Białorusi/Telegram

Tagi:
Raporty: