Grecy szykują wojnę. W obronie dodatków, np. za brak windy


Grecja, a z nią cała Unia Europejska, w napięciu czeka na przyszły tydzień. 29 czerwca zaplanowano głosowanie ws. programu oszczędnościowego, tymczasem dzień wcześniej rozpocznie się ogólnokrajowy strajk w obronie rozdętych przywilejów socjalnych i ostrych cięć budżetowych. Demonstrujący pod parlamentem już dziś ostrzegają dziennikarzy: Nie przychodźcie 28-ego na plac Syntagma przed parlamentem.

Greccy przywódcy przyznają, że sytuacja, w której kraj stanął na skraju bankructwa, to wynik błędnej polityki. Od 30 lat zbytnio nie przejmowano się rosnącym deficytem, tylko zwiększając wydatki stymulowano popyt.

Wkurza mnie to, bo kryzys to nie moja wina. Ja nie kradłem Michalis Mihalide, przeciwnik reform

Grecy przez lata cieszyli się dodatkami społecznymi, w które ciężko uwierzyć obywatelom każdego innego kapitalistycznego kraju. - Są to dotacje do higieny osobistej, dotacje dla osób, które muszą dojeżdżać do pracy, dotacje dla osób, które noszą w pracy okulary przy komputerze, dotacje dla osób, które pracują w publicznej administracji na piętrze bez windy - tłumaczy Katarzyna Jakielaszek z "Kuriera Ateńskiego".

Tymczasem zwykli Grecy winę zrzucają też na Unię Europejską. Wśród protestujących popularne są transparenty, na których gwiazdy z unijnej flagi układają się w swastykę.

Greckie przywileje, w które ciężko uwierzyć (TVN24)
Greckie przywileje, w które ciężko uwierzyć (TVN24)

- W tych dniach trwamy w takim zawieszeniu i oczy Grecji są raz skierowane na decyzje z Brukseli, raz skierowane na to, co dzieje się w parlamencie. Kilkanaście godzin temu premier Grecji Jeorios Papandreu otrzymał od parlamentu wotum przyzwolenia na ten rząd. Sami Grecy sceptycznie podchodzą do tych zmian. Oni już tych polityków raz widzieli - tylko, że z inną teczką ministerialną pod pachą - tłumaczy Jakielaszek.

29 czerwca - dzień próby

Parlamentarzyści będą debatować nad nowym, pięcioletnim planem fiskalnym 29 czerwca. Głosowanie wstępnie zaplanowano na popołudnie - ujawnił anonimowo jeden z parlamentarzystów - jednak jeśli debata się przedłuży odbędzie się ono następnego dnia.

Związkowcy zapowiadają, że już 28 czerwca wyjdą na ulice. Zaczyna się wtedy dwudniowy strajk. Znów będzie gorąco. Podobnie, jak podczas poprzednich debat w parlamencie demonstranci i tym razem będą blokować przejazd parlamentarzystom. Prawdopodobnie dojdzie do kolejnych walk z policją, w ruch zapewne znów pójdzie gaz łzawiący i pałki z jednej, a koktajle Mołotowa i kamienie z drugiej strony.

Jak bardzo trzeba zacisnąć pasa? (TVN24)
Jak bardzo trzeba zacisnąć pasa? (TVN24)TVN24

Grecy protestują przeciw obniżce pensji i cięciom budżetowym. Z wyliczeń wynika, że w ciągu półtora roku ich dochody spadły nawet o 10-15 proc., jeśli nowe propozycje wejdą w życie będzie to oznaczać cięcie o kolejne 3-4 proc. Plan ministra finansów Evangelosa Venizelosa zakłada obciążenie "podatkiem solidarnościowym" w wysokości 1-5 proc. osoby o rocznych dochodach przekraczającym 12 tys. euro, osoby samozatrudnione będą musiały zapłacić 300 euro więcej podatku, podrożeć ma też olej opałowy.

"Podatki, podatki, podatki"

- Oni zwariowali. Te propozycje uderzają wciąż w te same osoby sprawiając, że stają się one coraz biedniejsze - oburza się Ilias Iliopoulos z ADEDY, związku zrzeszającego pracowników sektora publicznego.

Wściekli są też zwykli obywatele. - Najbardziej martwi mnie, że ci, którzy powinni płacić i tak nie zapłacą. Wkurza mnie to, bo kryzys to nie moja wina. Ja nie kradłem - oburza się jeden z pracowników dystrybucji prasy Michalis Mihalides.

Głosowanie przeciw planom rządu i Unii Europejskiej zapowiada opozycja. - Plan Venizelosa można podsumować trzema słowami: podatki, podatki, podatki. Nawet dla tych, którzy zarabiają 570 euro miesięcznie. Te nieefektywne i bolesne środki uderzą w klasę średnią i wykończą najbiedniejszych - stwierdził rzecznik Nowej Demokracji, Ioannis Vroutsis.

Źródło: TVN24, Reuters