Cerkwie na greckiej wyspie Chios pod ostrzałem rakiet. Nic nikomu się nie stało, bo strzelano sztucznymi ogniami - a wszystko w zgodzie z miejscową wielkanocną tradycją.
Zwyczaj polega na tym, że jedna parafia ostrzeliwuje drugą starając się trafić w dzwonnicę przeciwnej cerkwi.
W czasie jednego wieczoru mieszkańcy Chios wystrzeliwują dziesiątki tysięcy rakiet, przygotowywanych przez cały rok.
Tradycja sięga dziewiętnastego wieku. W czasach, kiedy Turcy okupowali Grecję, na wyspie Chios wprowadzono zakaz świętowania Wielkanocy.
Mieszkańcy wyspy postanowili odciągnąć uwagę Turków i rozpoczęli udawaną walkę na rakiety. W tym czasie w świątyniach odprawiano zaś wielkanocne nabożeństwa. Stało się to tradycją, która trwa do dziś - z biegiem czasu zmieniwszy się w turystyczną atrakcję.
Źródło: Reuters, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Reuters