Ormianie stracili kontrolę nad "kluczem do całego Karabachu"

Źródło:
Reuters, BBC, tvn24.pl

Armia azerbejdżańska jest na obrzeżach Stepanakertu - oznajmił Wahram Pogosjan, rzecznik Arajika Harutiuniana, przywódcy nieuznawanego na arenie międzynarodowej Górskiego Karabachu. Przyznał też, że Ormianie stracili Szuszę. Zaapelował jednocześnie o zorganizowanie "trwałej obrony stolicy i innych kierunków linii frontu".   

Oglądaj TVN24 w internecie>>>

"Wróg znajduje się na obrzeżach Stepanakertu, a istnienie stolicy jest już zagrożone. Jeśli chcemy, aby miasto Szusza znów stało się nasze, a Górski Karabach został zachowany, należy dołożyć wszelkich starań, aby zorganizować trwałą obronę Stepanakertu i innych kierunków linii frontu" - napisał na Facebooku Wahram Pogosjan.

Pogosjan wyznał, że siły zbrojne Górskiego Karabachu nie kontrolują już drugiego co do wielkości miasta "republiki", Szuszi. O tym, że zostało ono zajęte przez wojska azerbejdżańskie, mówił w niedzielę prezydent tego kraju Ilham Alijew. - Ten dzień będzie wielką datą w historii Azerbejdżanu - oświadczył w telewizji przywódca.

Doniesieniom tym zaprzeczały wcześniej zarówno separatystyczne władze Górskiego Karabachu, jak i władze Armenii.

"Klucz do całego Karabachu"

Miasto Szusza (w języku ormiańskim Szuszi) jest położone zaledwie kilkanaście kilometrów na południe od Stepanakertu, stolicy separatystycznego Górskiego Karabachu. Jest jednocześnie bardzo ważnym punktem strategicznym i symbolem Karabachu. Utrata tego miasta może być poważnym ciosem dla wszystkich Ormian.

Przez Szuszę przebiega droga, która łączy Górski Karabach z Armenią. - Szusza to ważny punkt strategiczny, który po pierwsze zapewnia kontrolę nad Stepanakertem, a po drugie zapewnia łączność z Armenią - mówił BBC szef Instytutu Kaukazu w Erewaniu Aleksander Iskandarian.

- To miasto jest kluczem do całego Karabachu, jest także centrum, z którego sterowany jest również Stepanakert. Tak było również podczas pierwszej wojny (w latach 90. zeszłego wieku - red.) - uznał były szef radia publicznego Armenii Mark Grigorian.

"Wielki cios dla etnicznych Ormian"

Wahram Pogosjan potwierdził Agencji Reutera, że jego post w sprawie utraty kontroli nad Szuszą jest prawdziwy. "Utrata miasta jest wielkim ciosem dla etnicznych Ormian w ich walce o utrzymanie kontroli nad Górskim Karabachem, terytorium uznawanym na arenie międzynarodowej za część Azerbejdżanu, ale zamieszkałym i kontrolowanym przez etnicznych Ormian" - przypomniała Agencja Reutera.

W walkach o Górski Karabach, który ogłosił niepodległość (nie została uznana na arenie międzynarodowej) po upadku Związku Radzieckiego, w latach 1991-1994 zginęło około 30 tysięcy ludzi.

Od wznowienia kolejnej fazy konfliktu pod koniec września trzykrotnie ogłaszano porozumienia o zawieszeniu broni pomiędzy Armenią i Azerbejdżanem, które nie były przestrzegane.

 

Autorka/Autor:tas\mtom\kwoj

Źródło: Reuters, BBC, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: