Ich ojczyzna znika z map, grożą im prześladowania. Uciekli już niemal wszyscy

Źródło:
PAP

Exodus ormiańskiej ludności z Górskiego Karabachu trwa. Z opanowanej przez Azerbejdżan separatystycznej enklawy uciekło do sąsiedniej Armenii już co najmniej 84 700 osób - poinformowała w piątek agencja Reutera, powołując się na armeńskie władze. To większość populacji tej samozwańczej republiki, która trzy dekady po ogłoszeniu niepodległości znika z map.

Masowa ucieczka Ormian z Górskiego Karabachu rozpoczęła się po upadku separatystycznego rządu w enklawie w zeszłym tygodniu - informuje Reuters.

W czwartek 28 września prezydent Republiki Górskiego Karabachu Samwel Szahramanian podpisał dekret o rozwiązaniu od 1 stycznia 2024 roku wszystkich struktur tego quasi-państwa. Samozwańcza republika zakończy tego dnia swoje istnienie po 30 latach nieuznawanej przez świat niepodległości.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Zawsze tylko wojna, wojna - 30 lat wojny". Koniec wydarzył się nagle. Rosja nie kiwnęła palcem

Ormianie twierdzą, że jeszcze w zeszłym tygodniu mieszkało ich w Górskim Karabachu ponad 120 tysięcy. Według władz w Baku liczba ta jest co najmniej czterokrotnie zawyżona. Niezależni badacze regionu uważają zaś obie opinie za przesadzone i szacują ormiańską społeczność na 80-90 tysięcy. Znaczyłoby to, że enklawę opuściła niemal cała ludność etnicznych Ormian.

Po kapitulacji Górskiego Karabachu władze Armenii zapowiadały, że kraj jest gotów przyjąć 40 tysięcy uchodźców. Później premier Nikol Paszynian zapewnił, że Armenia przyjmie wszystkich chętnych. Armenia liczy około 2,8 mln ludności. Napływ 90 tysięcy uchodźców przed nadchodzącą zimą grozi kryzysem humanitarnym.

Konflikt o Górski Karabach

Armenia i Azerbejdżan przez dziesięciolecia toczyły spór o Górski Karabach, zamieszkany przez Ormian separatystyczny region będący de iure częścią Azerbejdżanu. Najkrwawsze starcia pomiędzy Ormianami i Azerami o Górski Karabach trwały na przełomie lat 80. i 90. XX wieku. Obszar ten stał się w efekcie rządzonym przez Ormian i wspieranym przez Armenię quasi-państwem. W 2020 roku doszło do kolejnej odsłony konfliktu na większą skalę - wówczas silniejszy militarnie Azerbejdżan odzyskał kontrolę nad znaczną częścią spornego terytorium.

CZYTAJ WIĘCEJ: Exodus z Górskiego Karabachu. Jego skalę widać na zdjęciach satelitarnych

Pod koniec maja br. przywódcy Armenii i Azerbejdżanu ogłosili, że uzgodnili uznanie integralności terytorialnej obu państw. Warunkiem uznania Górskiego Karabachu za terytorium Azerbejdżanu miało być zapewnienie bezpieczeństwa tamtejszej ludności ormiańskiej. Jednak w lipcu br. napięcia nasiliły się, kiedy Baku pod różnymi pretekstami zamknęło ruch w korytarzu laczyńskim, jedynej drodze łączącej Górski Karabach z Armenią. Blokada doprowadziła do poważnego kryzysu humanitarnego w enklawie.

19 września Azerbejdżan przeprowadził 24-godzinną zwycięską ofensywę, ogłaszając, że jej celem jest przywrócenie porządku konstytucyjnego i wyparcie sił zbrojnych Armenii z terytorium Azerbejdżanu. Baku oznajmiło, że zapewni mieszkańcom Górskiego Karabachu wszelkie prawa zgodnie z konstytucją, w tym ochronę należną mniejszościom etnicznym. Jednak w enklawie rozpoczął się exodus ludności ormiańskiej do Armenii przez odblokowany po wielu miesiącach przez Baku korytarz laczyński.

Autorka/Autor:momo/adso

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ANATOLY MALTSEV

Tagi:
Raporty: