Co najmniej 20 osób zginęło w potężnej eksplozji na stacji benzynowej w mieście Stepanakert - podały lokalne władze. Do szpitali w mieście będącym stolicą separatystycznego regionu Górski Karabach trafiło 290 rannych, wielu z nich "wciąż w stanie krytycznym".
Do wybuchu doszło w poniedziałek w pobliżu autostrady Stepanakert-Askeran w nieuznawanej przez społeczność międzynarodową Republice Górskiego Karabachu na granicy Armenii i Azerbejdżanu. We wtorek rano lokalne władze podały, że w wyniku eksplozji zginęło co najmniej 20 osób. 290 rannych trafiło do szpitali, dziesiątki z nich "nadal znajdują się w stanie krytycznym" - dodano.
Nie wiadomo, co spowodowało tragiczną eksplozję. W poniedziałek rzecznik praw obywatelskich Górskiego Karabachu Gegham Stepanyan zwracał uwagę, że ciężko rannych należy przetransportować samolotem w inne miejsce, gdyż lokalne szpitale nie są w stanie zapewnić im należytej opieki.
Konflikt w Górskim Karabachu
W Górskim Karabachu, zamieszkałej w większości przez Ormian enklawie na terenie należącym de iure do Azerbejdżanu, 19 września wybuchły walki, których stroną inicjującą był Azerbejdżan. Jego wojska szybko uporały się z broniącymi się Ormianami. 21 września ogłoszono zawieszenie broni.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kim Kardashian ostrzega przed powtórką ludobójstwa Ormian, apeluje o natychmiastową interwencję
We wtorek rano armeński rząd informował, że do kraju przybyło już 13,5 tysiąca ormiańskich uchodźców z Górskiego Karabachu. Według władz w Erywaniu, obawiają się oni czystek etnicznych po odzyskaniu pełnej kontroli nad enklawą przez rząd w Baku.
Władze Azerbejdżanu oświadczyły, że każdy, kto pragnie opuścić zdobytą przez Baku enklawę i wyjechać do Armenii, będzie miał zapewnioną taką możliwość oraz darmowe paliwo. Na drogach prowadzących z Górskiego Karabachu do Armenii pojawiły się korki.
Źródło: Reuters, Radio Wolna Europa, PAP
Źródło zdjęcia głównego: MSW Rep. Górskiego Karabachu