Gorący latynoski temperament plus burząca krew w żyłach samba. Taką wybuchową mieszankę można zobaczyć jedynie w Rio. Karnawałowa parada to niewątpliwie największa taka impreza na świecie. W tym roku bierze w niej udział ponad 700 tysięcy tancerzy i gapiów.
Jedyna szansa na 200 lat...
Tegoroczny karnawał jest szczególny. Równo 200 lat temu Rio de Janeiro stało się na trzy lata stolicą Portugalii, po tym, jak król Jan VI uciekł przed kampanią Napoleona Bonaparte do swojej zamorskiej kolonii. Dlatego w tegorocznym wystroju szkół samby dominują elementy przypominające tamte czasy.
"Zabezpieczone" rytmy
Historia fascynuje, za to samba burzy krew w żyłach. Dlatego z myślą o tych, którzy w zabawie stracą głowę, brazylijskie władze rozpoczęły w weekend akcję "profilaktyczną". Mimo protestów Kościoła katolickiego, podczas karnawału rozdawane są prezerwatywy. W sumie rozprowadzonych ma zostać prawie 20 mln kondomów.
Zabawa na ulicach będzie trwać do Środy Popielcowej, a apogeum osiągnie w niedzielę, kiedy na Sambodromie pojawią się najlepsze szkoły samby z całego kraju.
Źródło: Reuters, TVN24