Z bazy Royal Navy w Portsmouth wyruszył na Morze Śródziemne zespół brytyjskich okrętów, które mają po drodze zawinąć do portu w Gibraltarze. Emocje wokół sporu o ten skalisty kawałek ziemi podgrzała też zapowiedź premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona, który zasygnalizował możliwość podjęcia działań prawnych przeciwko Hiszpanii. W reakcji Hiszpania oświadczyła, że nie zrezygnuje z kontroli na przejściach granicznych. Sprawę zbadają eksperci Komisji Europejskiej.
Rzecznik KE Jonathan Todd potwierdził, że przedstawiciele Komisji pojadą go Gibraltaru we wrześniu, by sprawdzić zgodność kontroli granicznych z wymogami Unii Europejskiej. Rzecznik Camerona oświadczył, że Wielka Brytania uważa, iż działania Hiszpanii wobec Gibraltaru są "umotywowane politycznie, absolutnie nieproporcjonalne" i Madryt powinien je powstrzymać. - Rozważamy możliwości podjęcia działań prawnych - powiedział rzecznik, nawiązując do utrzymywania przez Hiszpanię zaostrzonych kontroli mimo sprzeciwu Londynu.
W reakcji na zapowiedź rozważenia kroków prawnych, hiszpańskie ministerstwo spraw zagranicznych oświadczyło, że nie zrezygnuje z kontroli na przejściach granicznych z Gibraltarem. - Te kroki, nasze kontrole, są legalne i proporcjonalne. Jesteśmy zobowiązani je przeprowadzać ze względu na Schengen, nie zrezygnujemy z nich - powiedział rzecznik ministerstwa. Gibraltar, tak jak cała Wielka Brytania, nie należy do strefy Schengen.
Brytyjskie okręty na hiszpańskich wodach?
W obliczu obecnego wzrostu napięcia pomiędzy Londynem i Madrytem o ten skalisty kawałek ziemi na południu Hiszpanii, wizyta okrętów Royal Navy na pewno jeszcze bardziej podgrzeje emocje.
Zespół jednostek wyruszył z Portsmouth w poniedziałek przed południem. W morze wyszedł helikopterowiec (niegdyś lotniskowiec) HMS Illustrious, duży okręt desantowy-dok HMS Bulwark (okręt flagowy Royal Navy) oraz fregata HMS Montrose. W drodze dołączy do nich fregata HMS Westminster.
Docelowo zespół okrętów ma odbyć doroczne ćwiczenia Cougar 13 na Morzu Śródziemnym. Po drodze zawiną jednak między innym na Gibraltar oraz do hiszpańskiego portu Rota, gdzie mieści się ważna baza US Navy.
Konfliktowa skała
Pomimo zapewnień brytyjskiego ministerstwa obrony, że rejs zespołu okrętów ma charakter rutynowy i nie ma przesłania propagandowego, ich obecność na Gibraltarze na pewno podgrzeje spór Wielkiej Brytanii i Hiszpanii. Oba kraje od dekad spierają się o kwestię zwierzchności nad tym skalistym cyplem, który w XVIII wieku zagarnęła Wielka Brytania.
Obecnie spór osiągnął bardzo wysoką temperaturę, po tym jak władze Gibraltaru rozpoczęły budowę sztucznej rafy, która według hiszpańskich rybaków utrudni im połowy i jest naruszeniem dwustronnych porozumień. Przedstawiciele brytyjskiego terytorium nie mają zamiaru ustąpić. W reakcji Hiszpania bardzo zaostrzyła kontrole graniczne, przez co przedostanie się do i z Gibraltaru jest obecnie związane z wielogodzinnym oczekiwaniem w kolejkach.
Jak wynika z badań opinii publicznej, zarówno mieszkańcy Gibraltaru jak i Wysp Brytyjskich ani myślą o oddawaniu skalistego półwyspu Hiszpanom. Według ponad 60 procent badanych ma to "nie podlegać dyskusji". Według hiszpańskiej prasy władze w Madrycie mają natomiast rozważać skierowanie sporu do ONZ i zawarcie sojuszu z Argentyną, która spiera się z Wielką Brytanią o Falklandy.
Autor: rf, mk//gak/jk / Źródło: Sky News, tvn24.pl, PAP