Nadużywanie środków przeciwbólowych przez piłkarzy wystawia na szwank ich kariery i zdrowie - powiedział w wywiadzie dla BBC główny lekarz FIFA dr Jiri Dvorak. Podkreślił, że podczas MŚ w RPA w 2010 roku aż 39 proc. futbolistów zażywało anestetyki przed każdym spotkaniem.
Personel medyczny FIFA poprosił przed MŚ w RPA lekarzy poszczególnych drużyn, by powiedzieli, jakie środki i w jakich ilościach zażywają piłkarze przed każdym meczem mistrzostw.
Wyniki opublikowano w magazynie "British Journal of Sports Medicine". Okazało się, że ilość ta okazała się większa, niż kiedykolwiek przedtem - 39 proc. piłkarzy zażywało środki przeciwbólowe przed każdym spotkaniem mistrzostw.
Rezultaty te różniły się w odniesieniu do poszczególnych drużyn. Bywały i takie - szczególnie w Ameryce Południowej i Północnej - gdzie każdy zawodnik dostawał średnio trzy lekarstwa przed każdym meczem.
- Myślę, że możemy użyć słowa "nadużycie" - powiedział BBC doktor Dvorak. - Niestety, jest trend do zwiększania ilości zażywanych leków. To jest coś, co naprawdę musimy wziąć na poważnie i zapytać, co jest tego przyczyną - dodał.
Niebezpieczne leki
Eksperci twierdzą, że leki przeciwbólowe i niesteroidowe leki przeciwzapalne (NSAIDs) mogą być niebezpieczne, szczególnie w profesjonalnym sporcie. Podczas intensywnych treningów nerki zawodników wykonują bardzo dużą pracę i przez to są bardziej narażone na skutki uboczne zażywania silnych leków.
Jednak, powiedział Dvorak, anestetyków podaje się coraz więcej, bo lekarze w poszczególnych drużynach są pod presją, by jak najszybciej "wysłać" kontuzjowanych zawodników ponownie na boisko. Zwrócił też uwagę na inne niepokojące zjawisko - coraz młodsi zawodnicy, chcąc naśladować seniorów i także zaczynają, zbyt często, zażywać anestetyki.
Naukowcy i piłkarze potwierdzają
Doniesienia FIFA potwierdzają też inni naukowcy. Dr Hans Geyer, wicedyrektor akredytowanego przez Wada (World Anti-Doping Agency) laboratorium w Kolonii powiedział: - Atleci często biorą leki przeciwbólowe profilaktycznie. Biorą je, by zapobiec bólowi, który może się pokazać, by być totalnie znieczulonymi. Problem jest taki, że jeśli wyłączysz systemy alarmowe, które chronią twoje tkanki, możesz doprowadzić do nieodwracalnego ich zniszczenia.
Presja zewnętrzna i wewnętrzna
BBC pisze w tym kontekście m.in. o doświadczeniach byłego reprezentanta Niemiec, Jensa Nowotnego. - Jest ciężko, gdy przychodzi ktoś z klubu i mówi, że jest ważne, byś zagrał i że klub cię potrzebuje. To twoja decyzja [czy wyjdziesz na boisko - red.], ale presji ze strony ludzi dookoła nie da się zignorować - powiedział futbolista. - Lekarze są także pod presją - dodał.
Jednak i sami zawodnicy zrobią wszystko, co jest konieczne, by wyjść na boisko. Boją się m.in. o to, że jeśli dziś sobie odpuszczą, jutro może nie być dla nich miejsca w składzie.
- To część pracy. Może byłoby lepiej nie zażywać żadnych środków przeciwbólowych, nie ignorować sygnałów z ciała by przestać, ale to część pracy, a my zarabiamy wiele pieniędzy... To część interesu - przyznał Nowotny.
Zwiększone ryzyko
Dr Tanya Hagen z amerykańskiego University of Pittsburgh, która przez 10 lat opiekowała się m.in. drużynami futbolu amerykańskiego, przyznała na łamach BBC, że istnieje także zwiększone ryzyko dla układu krążenia związane z zażywaniem niesteroidowych leków przeciwzapalnych. - A ryzyko zwiększa się wraz z czasem zażywania - podkreśliła. Dodała jednak, że stopień ryzyka uzależniony jest także m.in. od obecności innych czynników i typu zażywanego środka NSAID.
Autor: jak/fac / Źródło: BBC