"Facebook nie jest i nigdy nie był częścią jakiekolwiek programu dającego rządowi USA lub innemu dostęp do naszych serwerów. Nigdy nie odpowiadaliśmy na zapytania rządowych agencji na temat danych. Do wczoraj nie słyszeliśmy o czymś takim jak PRISM" - napisał w oświadczeniu założyciel portalu społecznościowego Mark Zuckerberg.
Zuckenberg dodał: "Kiedy rządy pytają Facebook o dane, każde takie zapytanie rozpatrujemy ostrożnie, żeby mieć pewność, że zawsze jest ono zgodne z obowiązującym prawem. Będziemy kontynuować walkę o utrzymanie waszych informacji bezpiecznych i pod ochroną" - zapewnił.
I dodał: "Mocno namawiamy wszystkie rządy do bycia bardziej transparentnymi we wszystkich programach pomagających w utrzymaniu bezpieczeństwa publicznego. To jedyna droga ochrony praw każdego obywatela oraz stworzenia bezpiecznego i wolnego społeczeństwa na długi czas" - zaznaczył Zuckerberg.
Groźny PRISM
W czwartek "Washington Post" i brytyjski "Guardian" ujawniły dokumenty na temat istniejącego od 2007 roku programu PRISM, w ramach którego amerykańska Narodowa Agencja Bezpieczeństwa (NSA) i FBI sprawdzają dane na serwerach czołowych firm internetowych. Dokumenty opublikowane przez gazety wymieniają dziewięć firm: Microsoft, Yahoo, Google, Facebook, Paltalk, AOL, Skype, YouTube i Apple. Agenci służb specjalnych mają dostęp do znajdujących się na serwerach tych firm plików audio i wideo, maili, czatów czy przesyłanych fotografii i dokumentów. PRISM powstał na bazie zlikwidowanego tajnego programu monitorowania danych bez nakazów sądowych, który uruchomiono za prezydentury George'a W. Busha. Po ujawnieniu jego istnienia przez media i wyroku sądowym władze musiały go zmienić i uzyskać aprobatę sądu. Prezydent USA Barack Obama zdecydowanie bronił w piątek praktyki zbierania danych z serwerów firm internetowych, tłumacząc, że program ten nie prowadzi do nadużyć i jest legalną metodą zbierania informacji, które pozwalają chronić Amerykanów przed atakami terrorystów.
- Unia Europejska jest "zaniepokojona" amerykańskim programem zbierania danych z serwerów firm internetowych i zwróci się do władz USA z prośbą o wyjaśnienia - poinformowała z kolei unijna komisarz spraw wewnętrznych Cecilia Malmstroem. - Czytaliśmy informacje prasowe (dotyczące programu). Jesteśmy, rzecz jasna, zaniepokojeni ewentualnymi konsekwencjami tych praktyk w odniesieniu do obywateli Europy - powiedziała Malmstroem po spotkaniu unijnych ministrów spraw wewnętrznych w Luksemburgu.
Autor: mn//kdj/k / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Flikr CC-BY-SA | Robert Scoble