Niemiecki minister do spraw Rosji: wzrasta presja na Londyn


Wielka Brytania musi pokazać dowody na to, że to Rosja ponosi odpowiedzialność za przeprowadzoną w Anglii próbę otrucia byłego oficera rosyjskiego wywiadu Siergieja Skripala - oświadczył pełnomocnik rządu Niemiec ds. kontaktów z Rosją Gernot Erler.

W ocenie Erlera, polityka Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD), rośnie presja na gabinet brytyjskiej premier Theresy May, odkąd rządowe laboratorium wojskowe w Porton Down we wtorek poinformowało, że nie jest w stanie stwierdzić, czy substancja wykorzystana w ataku na Skripala i jego córkę Julię została wyprodukowana w Rosji. - Jest to sprzeczne z wcześniejszymi wypowiedziami brytyjskich polityków i z pewnością zwiększy presję na Wielką Brytanię w sprawie pokazania dodatkowych dowodów (potwierdzających), że tropy w sposób wiarygodny wskazują na Moskwę - oświadczył Erler w rozmowie z publicznym niemieckim nadawcą ARD.

"Zamęt"

Jak powiedział, najprawdopodobniej to dane wywiadowcze skłoniły rząd brytyjski do przypisania winy za atak prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi. - Te informacje nie zostały jednak podane do wiadomości publicznej i obecnie wzrasta presja, by je upublicznić. W przeciwnym razie cała ta sprawa będzie nieprzejrzysta - ocenił Erler. Ostrzegając przed eskalacją konfliktu między Rosją i Zachodem, socjaldemokrata powiedział, że obecnie Zachód powinien wstrzymać się z nakładaniem kolejnych sankcji na Moskwę, oraz zaapelował o dialog. Wskazał, że wkrótce Organizacja ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) ma przedstawić wyniki badań nad środkiem, którym próbowano otruć Skripala i jego córkę. W rozmowie z rozgłośnią Bayerischer Rundfunk Erler zarzucił władzom rosyjskim, że wygłaszając wiele różniących się między sobą wypowiedzi w sprawie ataku, tworzą "zamęt".

Środek trujący typu Nowiczok

W reakcji na użycie broni chemicznej w ataku na Skripala w angielskim mieście Salisbury brytyjski rząd wydalił 23 rosyjskich dyplomatów, a ponad 150 zostało poproszonych o wyjazd z ponad 30 państw sojuszniczych, w tym czterech z Niemiec. W ramach retorsji rosyjskie władze wydaliły analogiczną liczbę dyplomatów z tych państw. W toku śledztwa brytyjskie władze uznały, że Skripal, były pułkownik rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, który przeszedł na stronę brytyjską, i jego córka Julia, zostali zaatakowani opracowanym za czasów ZSRR bojowym środkiem trującym typu Nowiczok. Wcześniej dziennik "The Times" poinformował powołując się na źródła w służbach bezpieczeństwa, że brytyjscy śledczy zidentyfikowali rosyjskie laboratorium, w którym wyprodukowano substancję chemiczną użytą do próby zabójstwa Skripala.

Autor: MR\mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: