Oficjalną kandydatką Bułgarii do nowej Komisji Europejskiej jest Kristalina Georgiewa, dotychczasowa komisarz ds. pomocy humanitarnej - ogłosił we wtorek prezydent Rosen Plewnelijew. Georgiewą wymienia się jako kandydatkę na szefową unijnej dyplomacji, ale władze jej kraju nie precyzują, o jaką tekę będzie się ubiegać.
W obecnej KE bułgarska komisarz odpowiada za współpracę międzynarodową, pomoc humanitarną i reagowanie kryzysowe. Jej nominacji do przyszłego składu Komisji spodziewano się już od pewnego czasu. Plewnelijew nie wskazał, jaką tekę Georgiewa mogłaby objąć w nowym składzie KE. Dotychczasowy rząd premiera Płamena Oreszarskiego, zastąpiony we wtorek przez gabinet techniczny chciał, by objęła tekę wysokiego przedstawiciela UE ds. polityki zagranicznej (który jest jednocześnie wiceprzewodniczącym KE). Na razie oficjalnymi kandydatami na to stanowisko są polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski oraz szefowa włoskiej dyplomacji Federica Mogherini. Według bułgarskiej gazety "Dnewnik", nawet jeśli Georgiewa nie otrzyma teki szefowej unijnej dyplomacji, to w ekipie nowego przewodniczącego KE Jean-Claude'a Junckera może liczyć na ważne stanowisko, ponieważ jej dotychczasowa praca w Komisji zyskała uznanie w Brukseli.
Obietnice Junckera
Media bułgarskie przypominają też wcześniejsze obietnice Junckera, że stanowisko wysokiego przedstawiciela ds. polityki zagranicznej powierzy kobiecie. Szef przyszłej Komisji Europejskiej poprosił rządy państw UE, by do 31 lipca zaproponowały swoich kandydatów na komisarzy wraz z sugestiami, jaką dziedziną mogliby się oni zajmować. Obecnie nie wywiązała się z tego już tylko Belgia, gdzie trwa formowanie rządu, ale jej decyzja jest spodziewana w najbliższych dniach. Według rzeczniczki przyszłego szefa KE Natashy Bertaud, skład nowej KE będzie znany najwcześniej na początku września, czyli po decyzjach unijnych przywódców dotyczących obsady stanowisk szefa unijnej dyplomacji i przewodniczącego Rady Europejskiej. Szczyt poświęcony tym nominacjom odbędzie się 30 sierpnia, a jego wyniki będą mieć wpływ na podział tek w Komisji.
Będzie opóźnienie?
Powołanie nowej KE może się opóźnić, jeśli wśród kandydatów na komisarzy nie będzie wystarczającej liczby pań. Dotychczas kandydatki zgłosiło pięć państw - Włochy, Słowenia, Czechy i Szwecja, a teraz Bułgaria - ale Juncker chce, by w jego zespole zasiadało co najmniej dziewięć kobiet - tyle ile w obecnej Komisji. Zachęcał rządy państw Unii do nominowania kobiet na komisarzy, obiecując w zamian istotną tekę w przyszłym zespole. Także Parlament Europejski ostrzegał, iż nie zaakceptuje nowej KE, jeśli będzie miała mniej kobiet niż obecny skład. Zgodnie z harmonogramem pierwsze przesłuchania komisarzy w PE miałyby odbyć się we wrześniu, a nowa Komisja powinna rozpocząć prace 1 listopada.
Autor: asz//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Parlament Europejski