Generał zeznaje: Kuczma kazał zabić

 
Dziennikarz zginął za krytykę władzWikipedia

Były generał ukraińskiego MSW Ołeksij Pukacz przyznał w sądzie, że zabił opozycyjnego dziennikarza Georgija Gongadzego. Powtórzył też, że zabójstwo to zlecił między innymi były prezydent Leonid Kuczma - poinformował były współpracownik Gongadzego, Ołeksij Podolski.

We wtorek Pukacz zeznawał na swoim, zamkniętym dla prasy procesie sądowym w Kijowie, w którym występuje jako oskarżony o umyślne zabójstwo dziennikarza.

Prawda po latach

- Nazwał zleceniodawców. Wyraźnie powiedział, że to Kuczma. Wymienił też obecnego przewodniczącego parlamentu Wołodymyra Łytwyna i byłego szefa MSW Jurija Krawczenkę - oświadczył Podolski po wyjściu z sądu. Występuje on w procesie jako poszkodowany, gdyż przed porwaniem i zabiciem Gongadzego sam był śledzony. Został też porwany i pobity przez grupę funkcjonariuszy MSW dowodzoną przez generała Pukacza.

Wałentyna Tełyczenko, obrończyni wdowy po Gongadzem, relacjonowała z kolei, że Pukacz wyraził w sądzie przekonanie, iż zabijając w 2000 roku Gongadzego udaremnił przygotowywany przez dziennikarza i jego współpracowników przewrót. - Karmił nas bajkami, że od 1997 roku Gongadze, oraz jego współpracownicy Ołena Prytuła i Ołeksij Podolski, przygotowywali przewrót, i że zabijając Gongadzego uratował on Ukrainę - powiedziała obrończyni.

Władza nie lubi krytyki

Proces Pukacza rozpoczął się w kwietniu. Według ustaleń ukraińskiej prokuratury generał kierował grupą oficerów milicji, którzy porwali Gongadzego. Obecnie trzech z nich odsiaduje długoletnie wyroki więzienia. Pukacz miał osobiście zamordować Gongadzego, dusząc go paskiem.

W marcu prokuratura ogłosiła, że Pukacz mógł działać na zlecenie Kuczmy, prezydenta Ukrainy w latach 1994-2005. W związku z tym postawiono byłemu szefowi państwa zarzuty nadużycia władzy przez wydanie nielegalnych poleceń "osobom urzędowym" w MSW, co w konsekwencji doprowadziło do zabicia Gongadzego.

Zarzuty wobec Kuczmy prokuratura oparła na tak zwanych taśmach Melnyczenki. Są to nagrania, dokonane z podsłuchu przez oficera ochrony byłego prezydenta, majora Mykołę Melnyczenkę. Słychać na nich, jak Kuczma w gniewie mówi, że należy pozbyć się Gongadzego. Na nagraniach brzmią także głosy Łytwyna i byłego szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, Leonida Derkacza.

Brutalna rozprawa

Gongadze, dziennikarz i założyciel niezależnej gazety internetowej "Ukrainska Prawda", tropił korupcję na szczytach ukraińskich władz. Zaginął we wrześniu 2000 roku, po czym jego pozbawione głowy ciało odnaleziono po dwóch miesiącach w lesie w okolicach Kijowa.

Według prokuratury we wrześniu 2000 roku na rozkaz działającego z polecenia Kuczmy ówczesnego szefa MSW Jurija Krawczenki Pukacz porwał w Kijowie wraz ze swymi podwładnymi Gongadzego, po czym wywiózł go do lasu. Tam właśnie doszło do brutalnego mordu.

Pukacz został zatrzymany w lipcu 2009 roku, po sześciu latach poszukiwań. Tuż po aresztowaniu wskazał miejsce, gdzie ukryto głowę Gongadzego.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia