Gdzie jest Muammar Kaddafi? To pytanie zadaje sobie wiele osób w Libii i na całym świecie. Zwalczający go bojownicy opozycji świętują zwycięstwo na terenie kompleksu rządowego, który był symbolicznym centrum dyktatury. Jednak brak jakichkolwiek informacji o ujęciu lub ucieczce samego dyktatora i członków jego najbliższego otoczenia. Według zapewnień Saifa-al-Islama, syna Kaddafiego, ojciec i rodzina nadal są w Trypolisie. Być może ukrywają się w głębokich bunkrach, albo dawno ich już w kraju nie ma.
Według najnowszych doniesień, opozycja zajęła cały kompleks rządowy Bab al-Azizia, który był zacięcie broniony przez ponad dzień. Tym samym zakończył się zorganizowany opór w Trypolisie. Bojownicy opozycji świętują przed symbolicznym centrum władzy dyktatora, jego starym domu, zrujnowanym przez nalot sił USA w 1986 roku.
Nadal nie ma jednak doniesień o znalezieniu, żywego lub martwego, samego Kaddafiego lub członków jego rodziny. Głównym pytaniem jest teraz, gdzie ukrywa się dyktator władający Libią przez niemal 42 lata.
Zapewnienia o oporze
Syn Kaddafiego, Saif-al-Islam, który niespodziewanie pokazał się reporterom w nocy we wtorek, zapewniał, że jego ojciec i cała rodzina znajdują się w Trypolisie. Doniesienie o identycznej treści przekazał szef Międzynarodowej Federacji Szachowej (FIDE) Kirsan Ilumżynow, który miał rozmawiać we wtorek po południu z libijskim przywódcą. Kaddafi miał go zapewnić, że jest w Trypolisie i nie zamierza się poddać.
Dyktator osobiście lub przez swoich przedstawicieli, od początku rebelii nieustannie zapewniał, że nigdy nie ucieknie z Libii i będzie walczył do końca.
Wierny zapewnieniom?
Pytaniem otwartym jest, czy Kaddafi rzeczywiście zamierza dotrzymać słowa. Jeśli nie i zawczasu uciekł z Trypolisu, może być w wielu krajach świata. Azylu mogło mu udzielić kilka zaprzyjaźnionych państw. W tym na przykład Wenezuela lub Republika Środkowoafrykańska, albo szereg innych zaprzyjaźnionych krajów Afryki. W pierwszych miesiącach rebelii pojawiały się także doniesienia, jakoby Kaddafi miał uciekać na Białoruś.
Jednak rebelianci we wtorek rano zajęli całe lotnisko międzynarodowe w Trypolisie, obejmując kontrolę nad stojącymi tam samolotami, prawdopodobnie skutecznie blokując tą drogę ucieczki. Gdyby w ostatnim momencie Kaddafi chciał uciekać lądem, to opozycja kontroluje wszystkie główne drogi wylotowe z miasta. Mało prawdopodobne, aby niezauważony przedarł się tędy. Droga morska jest natomiast skrupulatnie kontrolowana przez okręty NATO, utrzymujące blokadę Libii.
Gdyby jednak udało mu się uciec ze stolicy, najprawdopodobniej udałby się do ciągle kontrolowanej przez wierne mu klany centralnej Libii z stolicą w mieście Syrta. Tylko tam od początku rebelii nie doszło do żadnych walk. Tereny te były ciągle pod silną kontrolą władz i nadal znajdują się tam wierne mu oddziały wojska odpalające pojedyńcze pociski balistyczne Scud w kierunku terenów opanowanych przez rebeliantów.
Mysz i kot
Jeśli Kaddafi nie uciekł więc zawczasu z zagrożonego Trypolisu, to może się ukrywać w sieci tuneli i bunkrów pod kompleksem Bab al-Azizia. Po nalotach USA w 1986 roku, ogarnięty paranoją zagrożenia z powietrza dyktator miał nakazać budowę wielkich schronów dla siebie i swojej rodziny. Obiekty te były od miesięcy bombardowane przez NATO, ale prawdopodobnie większość przetrwała. Dla nie znających systemu tuneli rebeliantów opanowanie ich może być praktycznie niewykonalne. Pozostawałoby tylko czekać.
Rozległy system bunkrów i tuneli prawdopodobnie ma wiele ukrytych wyjść. Być może Kaddafi owszem był pod Bab al-Azizia, ale już go tam nie ma i ukrywa się gdzieś w stolicy lub jej okolicy. O takim rozwoju wypadków są przekonane władze opozycji. - Muammar Kaddafi jest albo w Trypolisie, albo w jego bliskim sąsiedztwie - powiedział już po zajęciu kompleksu rządowego rzecznik Narodowej Rady Libijskiej.
Jeśli rzeczywiście tak jest, pojmanie Kaddafiego będzie tylko kwestią czasu. Podobne jeśli ukrywa się pod ziemią. Jeśli zaś uciekł za granicę, niemal na pewno pozostanie tam do śmierci, ścigany nakazem aresztowania Międzynarodowego Trybunału Karnego.
Źródło: tvn24.pl