"Gdyby to były tortury, to byśmy tego nie robili"

 
Guantanamo, jawne więzienie dla domniemanych terrorystówUS Navy

- Pojmani wysokiej rangi terroryści, ci najgorsi z najgorszych, psychopatyczni i jednocześnie posiadający rozległą wiedzę o organizacji, musieli być gdzieś trzymani w kompletnej izolacji - mówi wieloletni prawnik CIA. John Rizzo potwierdza, że agencja za najlepsze rozwiązanie uznała małe tajne więzienia tworzone na terytorium zaprzyjaźnionych państw. Nie wymienia ich jednak z nazwy. Zaznacza też, że według analiz CIA, stosowanych metod przesłuchania nie można uznać za tortury.

Rizzo pracował w CIA od 1976 roku jako prawnik. Badał plany akcji wywiadowczych pod względem ich legalności wobec amerykańskiego prawa i ewentualnych reperkusji międzynarodowych, gdyby działania szpiegowskie wyszły na jaw. Jak mówi Rizzo, podczas całej jego pracy w okresie Zimnej Wojny, CIA nie przeprowadziło tyle tajnych operacji wymierzonych w ZSRR, co w ciągu dekady po zamachach z 11 września 2001 roku.

Jednym z problemów przed którym stanęło CIA, była konieczność radzenia sobie z pojmanymi podczas operacji terrorystami. W czasie Zimnej Wojny nie było takiego problemu i agencja nie była przygotowana na radzenie sobie z zatrzymanymi wrogami USA. Jak wspomina Rizzo jego zespół musiał szybko wymyślić, co robić z pojmanymi terrorystami.

Tajne miejsca izolacji

- Mówimy o najgorszych z najgorszych, psychopatycznych przywódcach Al-Kaidy - tłumaczy były pracownik CIA - Aby ich przesłuchania były skuteczne, musieli być trzymani w absolutnej izolacji. Dlatego szybko doszliśmy do wniosku, że więzienia dla nich musiały powstać poza granicami USA i być tajne - twierdzi Rizzo. Jak mówi prawnik, CIA nie chciała umieszczać pojmanych terrorystów w lokalnych więzieniach, bo nie byłoby nad nimi kompletnej kontroli, dlatego zdecydowano się na budowę tajnych więzień.

Rizzo nie ujawnia miejsc w których powstały placówki, ani w ogóle krajów, które zgodziły się na współpracę. Zapewnia jednak, że według ocen prawnych CIA i Departamentu Sprawiedliwości USA, wobec zatrzymanych nie stosowano tortur. - Gdybyśmy to robili, popełnialibyśmy przestępstwo federalne. CIA nie działa w sprzeczności z prawem USA. Gdyby to były tortury, to byśmy tego nie robili - zapewnia Rizzo.

Prawnik przyznaje jednak, że stosowano "twarde" metody przesłuchań, bez przekraczania granicy torturowania. - Ten program niewątpliwie dostarczył niezwykle cennych informacji - mówi Rizzo. - Nie jestem w stanie stwierdzić, i chyba nikt tego nie potrafi, czy dało się osiągnąć takie efekty stosując inne techniki - dodaje były pracownik CIA.

Źródło: pbs.org

Źródło zdjęcia głównego: US Navy