Rozpoczęto usuwanie prętów paliwowych z drugiego ze zniszczonych reaktorów elektrowni atomowej w Fukushimie - poinformowała agencja Reutera. Prace w silnie skażonym rejonie reaktora przeprowadzane są przy użyciu zdalnie sterowanych żurawi. W 2011 roku w japońskiej Fukushimie doszło do największej katastrofy nuklearnej od 1986 roku.
W poniedziałek cytowana przez Reutera spółka Tepco, do której należała elektrownia atomowa w Fukushimie, poinformowała o udanym usunięciu pierwszego z ponad 650 prętów paliwowych z reaktora nr 3.
Zawierające materiał rozszczepialny silnie radioaktywne pręty, z których część może być uszkodzona, trzeba wydobyć z zawalonej i zalanej wodą komory reaktora. Następnie pręty umieszczone zostaną w specjalnie zaprojektowanej stalowej komorze o wadze 45 ton, która zostanie zakopana.
Reaktor nr 3 był jednym z trzech reaktorów w Fukushimie, który w wyniku trzęsienia ziemi i tsunami uległ awarii i stopił się w 2011 roku. W 2014 roku Tepco usunęło pręty paliwowe z reaktora nr 4, jednak prace w reaktorze nr 3 będą znacznie trudniejsze, podkreśla Reuters. Wynika to z faktu poważnych zniszczeń, jakie odniósł ten reaktor w 2011 roku, m.in. doszło w nim do eksplozji.
Właśnie stopień zniszczenia reaktora i konieczność wydobywania z ruin reaktora prętów z radioaktywnym paliwem stał się przyczyną kilkuletniego opóźnienia w pracach przy reaktorze nr 3. Co więcej, stopień napromieniowania okolicy wymusił prowadzenie prac przy użyciu bezzałogowych maszyn, przede wszystkim, zdalnie sterowanych żurawi. Jeżeli pręty są uszkodzone, radioaktywne gazy mogą zostać uwolnione do atmosfery i dodatkowo zwiększyć poziom napromieniowania w okolicy.
Planowane zakończenie prac przewidziano na marzec 2021 roku. Przedstawiciel firmy Tepco podkreślił jednak, że priorytetem będzie bezpieczeństwo.
Tsunami i awaria
11 marca 2011 roku silne trzęsienie ziemi i gigantyczna fala tsunami spowodowały awarię systemów chłodzenia i w rezultacie stopienie się prętów paliwowych w elektrowni atomowej Fukushima I. Doszło do znacznej emisji substancji promieniotwórczych. Setki tysięcy mieszkańców pobliskich miejscowości zostało ewakuowanych. Skażona została woda, żywność i powietrze.
Była to największa katastrofa nuklearna od wybuchu reaktora w elektrowni w Czarnobylu w 1986 roku.
Oficjalnie z powodu emisji substancji promieniotwórczych nikt nie zginął, ale władze przyznają, że kilkuset mieszkańców wschodniego wybrzeża lub pracowników siłowni zmarło w późniejszym czasie w wyniku katastrofy, skomplikowanej ewakuacji lub pogorszenia warunków życia.
Aktywiści i mieszkańcy terenów w pobliżu elektrowni apelowali do władz o oskarżenie około 30 przedstawicieli operatora elektrowni w sprawie wypadku. W samym trzęsieniu ziemi oraz tsunami zginęło wtedy około 20 tysięcy osób.
Autor: mm\mtom / Źródło: reuters, pap