"Francuzi zrozumieli, że wybór jest historyczny"


Reagując na wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji minister spraw zagranicznych Alain Juppe powiedział w telewizji France 2, że "jeszcze nic nie jest przesądzone, a wysoka frekwencja świadczy o tym, że Francuzi zrozumieli, iż wybór jest historyczny".

- Na pewno nie możemy powiedzieć, że wybory te nie interesowały Francuzów. Frekwencja była rekordowa i Francuzi zrozumieli, że wybór jest historyczny - powiedział Juppe.

Szef francuskiej dyplomacji zaznaczył, że różnica między dwoma kandydatami nie jest zbyt duża i że jest to bardzo dobry wynik dla Sarkozy'ego. - Teraz będziemy mieć nową kampanię. Mam nadzieję, że będzie wiele debat, podczas których będziemy mogli skonfrontować jeden projekt z drugim - dodał.

"Wynik Francois Hollande'a jest wyjątkowy"

Z kolei Manuel Valls, odpowiedzialny za komunikację z mediami w sztabie Francois Hollande'a, powiedział w telewizji France 2, że "Francuzi zrozumieli, że wybory prezydenckie są kluczowe dla ich przeszłości". - Pokazali masowy sprzeciw wobec prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego - ocenił Valls. - Po raz pierwszy w historii naszego kraju prezydent, który ponownie kandyduje, plasuje się za swym rywalem - podkreślił.

- Wynik Francois Hollande'a jest wyjątkowy, ponieważ niesie ze sobą nadzieję zmian. Na razie jeszcze nie wygraliśmy, bo trzeba również zmobilizować się w drugiej turze, ale to wokół Francois Hollande'a będzie się ogniskować idea zmian - zaznaczył.

Dodał, że w drugiej turze Francuzi będą wybierać "między dwiema koncepcjami państwa, dwiema koncepcjami politycznymi, dwiema politykami gospodarczymi".

Pierwsza tura dla Hollande'a

Według prognoz po przeliczeniu 34 proc. głosów, socjalista Francois Hollande uzyskał 27,5 proc. głosów, a Nicolas Sarkozy - 26,6 proc. i obaj przeszli do drugiej tury 6 maja.

Frekwencja wyniosła co najmniej 80 proc.

Źródło: PAP