Na sobotę i niedzielę zaplanowano w kilkunastu miastach Francji wielotysięczne protesty przeciwko skrajnej prawicy. Zapowiedziano je w związku z perspektywą zwycięstwa Zjednoczenia Narodowego w wyborach parlamentarnych. W sobotę odbędzie się manifestacja w Paryżu, na której oczekiwanych jest od 50 do 100 tysięcy uczestników.
Do protestów wezwały związki zawodowe, organizacje społeczne i utworzony przez partie lewicy sojusz, nazwany "frontem ludowym". Celem sobotnich i niedzielnych zgromadzeń jest zmobilizowanie wyborców, by nie dopuścili do osiągnięcia większości w parlamencie przez skrajną prawicę. To w związku z tym, że po ogłoszeniu wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego prezydent Emmanuel Macron rozwiązał Zgromadzenie Narodowe.
Wielka centrala związkowa CGT (Powszechna Konfederacja Pracy) powiązana z francuską partią komunistyczną, opublikowała na swojej stronie mapę, na której zaznaczono 186 miejsc zgromadzeń w 95 z 96 francuskich departamentów.
Większość zaplanowanych manifestacji ma się odbyć w sobotę. Manifestacje rozpoczęły się już o poranku m.in. w Tulonie i Bajonnie (południowa i południowo-zachodnia Francja).
W sobotę demonstrować ma także Brest, Lille, Strasburg, Nantes, Grenoble i drugie co do wielkości miasto Francji - Marsylia. W niedzielę przewidziano zgromadzenia m.in. w Caen w Normandii i Saint-Brieuc w Bretanii.
W Paryżu manifestacja wyruszy o godzinie 14 w sobotę z Placu Republiki. Policja poinformowała, że spodziewa się od 50 tysięcy do 100 tysięcy uczestników. Łącznie w całym kraju protestować ma 350 tysięcy ludzi. Zapowiedziano mobilizację 21 tysięcy policjantów i żandarmów.
Kilka tysięcy uczestników demonstrowało także już w piątek wieczorem w Montpellier na południu Francji, a około 3,5 tys. - w Lyonie, gdzie ranne zostały cztery osoby, w tym trzech policjantów.
Związki wzywają do "mobilizacji obywatelskiej"
Około stu stowarzyszeń i związków zawodowych wezwało w liście otwartym w sobotnim dzienniku "Le Monde" do "mobilizacji obywatelskiej" na wyborach, wobec ryzyka objęcia władzy przez skrajną prawicę.
Liczebność zapowiadanych protestów może być wskaźnikiem poparcia dla nowo utworzonego sojuszu partii lewicowych, który prezentuje się jako jedyna alternatywa dla zwycięstwa wyborczego skrajnej prawicy. Przed wyborami parlamentarnymi 30 czerwca w sondażach prowadzi Zjednoczenie Narodowe (RN), dawny Front Narodowy Marine Le Pen.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ANDRE PAIN