Mężczyzna podejrzewany o postrzelenie przed cerkwią w Lyonie prawosławnego duchownego został w niedzielę zwolniony z aresztu. Policja rozszerzyła poszukiwania napastnika, który ciężko ranił kapłana. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa.
Biuro prokuratora Lyonu poinformowało, że mężczyzna, którego zatrzymano tuż po ataku, został zwolniony, gdyż nie znaleziono dowodów na jego udział w zamachu. Sprawca jest więc wciąż na wolności.
Grecki prawosławny duchowny pozostaje w ciężkim stanie po postrzeleniu z broni myśliwskiej - podał anonimowo przedstawiciel policji. Jak informuje portal France Info, broni, z której oddano strzały do duchownego, nie odnaleziono.
Atak na duchownego w Lyonie
Do ataku na greckiego kapłana doszło w sobotę po godzinie 16 w 7. dzielnicy Lyonu, w pobliżu niewielkiego kościółka, odwiedzanego głównie przez prawosławnych Greków.
Duchowny został postrzelony w brzuch. Strzały w jego kierunku zostały oddane, gdy zamykał świątynię po nabożeństwie.
Sprawca zbiegł. W sobotę wieczorem prokuratura w Lyonie poinformowała o zatrzymaniu w areszcie śledczym osoby, której rysopis najbardziej odpowiada portretowi pamięciowemu sprawcy. Motywy zamachu wciąż nie są znane.
Był to kolejny atak na duchownych i wiernych kościołów chrześcijańskich, do jakich dochodzi w ostatnich dniach we Francji.
Źródło: PAP