W sobotę we Francji odbyły się kilkusetosobowe demonstracje "żółtych kamizelek" przeciwko ustawie o globalnym bezpieczeństwie. Protestujący domagają się "sprawiedliwości społecznej" i unieważnienia przepisów procedowanych w parlamencie.
W przeciwieństwie do demonstracji z poprzednich trzech sobót, te protesty nie odbywały się pod egidą kolektywu "StopLoiSSecuriteGlobale", ale przy wsparciu mniejszych organizacji, takich jak Liga Praw Człowieka, Solidaires czy FSU - poinformował dziennik "Le Figaro""
"Jesteśmy tu! Nawet jeśli Macron nie chce"
W Paryżu, gdzie grupy oddolnego ruchu "żółte kamizelki" zgłosiły zamiar demonstrowania w kilku miejscach, policja zezwoliła jedynie na przemarsz od Place du Palais-Royal do Pont des Arts. Protestujący nieśli transparenty oraz wielokolorowe parasolki skandując: "Jesteśmy tu! Nawet jeśli (prezydent Emmanuel - red.) Macron nie chce, jesteśmy tutaj!".
"Żółte kamizelki" demonstrowały przed siedzibą Rady Stanu, będącej we Francji odpowiednikiem najwyższego sądu administracyjnego, domagając się "sprawiedliwości społecznej" i unieważnienia ustawy o globalnym bezpieczeństwie, która jest obecnie procedowana w parlamencie.
Demonstracje miały miejsce również między innymi w Lille, Tuluzie, Montpellier, Breście, Nancy, Perigueux, Nimes i Rennes.
"Żółte kamizelki" we Francji
Wielokolorowe parasolki nawiązują do postaci "Moun", pięćdziesięciokilkuletniej kobiety z ruchu "żółtych kamizelek" aresztowanej 12 grudnia podczas paryskiej demonstracji i oskarżonej o przemoc oraz niszczenie mienie społecznego. "Moun" demonstrowała w zeszłym tygodniu z tęczowym parasolem. Kobieta zaprzecza stawianym jej zarzutom, które przypisuje aktywistom z antykapitalistycznego i anarchistycznego ruchu BlackBlok.
Sobotnie manifestacje przebiegły spokojnie i pierwszy raz od trzech tygodni nie doszło do starć z policją i zamieszek.
Ustawa o globalnym bezpieczeństwie jest krytykowana przez manifestantów, którzy twierdzą, że narusza ona "wolność prasy, wolność słowa i prawo do demonstracji", w szczególności z powodu artykuł 24, który penalizuje rozpowszechnianie zdjęć policjantów podczas interwencji.
Źródło: PAP