Nagrała mężczyznę umierającego w metrze, wideo trafiło do sieci. Jest wyrok sądu

Źródło:
France Info, Le Monde
Rennes, Francja
Rennes, Francja
Google Earth
RennesGoogle Earth

Osiemnastolatka, która nagrała mężczyznę umierającego na stacji metra we francuskim Rennes, została skazana na 15 miesięcy więzienia w zawieszeniu, informują media. Wyrok usłyszał również chłopak skazanej i jego siostra, którzy udostępnili wideo w mediach społecznościowych. "Le Monde" zwraca jednak uwagę na "złożoność sprawy".

Osiemnastolatka nagrała 10-sekundowe wideo przedstawiające mężczyznę w kałuży krwi na schodach stacji metra w Rennes krótko po tym, jak został on zaatakowany maczetą 29 maja o godzinie 23:16. Stracił dużo krwi i zmarł na miejscu. Kobieta nie udzieliła pomocy rannemu, zamiast tego wysłała nagranie swojej matce i 20-letniemu chłopakowi. Ten z kolei - jak ustalili później śledczy - przesłał wideo swojej 22-letniej siostrze, która udostępniła je w mediach społecznościowych.

Osiemnastolatka została oskarżona o współudział w przestępstwie, nieudzielenie pomocy osobie znajdującej się w niebezpieczeństwie i naruszenie godności człowieka. Chłopak oraz jego siostra zostali oskarżeni o zamieszczenie filmu w mediach społecznościowych - podał portal France Info. Za nieudzielenie pomocy w środę sąd w Rennes skazał 18-latkę na 15 miesięcy więzienia w zawieszeniu, a jej chłopaka i jego siostrę - na sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu. Sędzia Agnès Al-Takarli powiedziała, że takim wyrokiem "chce dać szansę" skazanym, by "pozwolić im zrozumieć ich zachowanie".

ZOBACZ TEŻ: Ukrywała syna przed światem przez 14 lat. "Ważył 25 kg, miał trudności z wypowiadaniem się"

Prokurator zarzuca oskarżonym "brak człowieczeństwa"

Cytowana przez "Le Monde" prawniczka matki zamordowanego mężczyzny Tatiana Abachkina powiedziała, że rozpowszechnione w sieci wideo "zniszczyło pogrzeb" syna jej klientki. - Wszyscy obecni mówili o kadrach pokazujących agonię człowieka sfilmowanego jak zwierzę cyrkowe, któremu nie udzielono żadnej pomocy - powiedziała podczas rozprawy. Prokurator Alice Barbe przyznała jej rację, zarzucając oskarżonym "brak człowieczeństwa".

Z kolei prawnik 18-latki stwierdził, że jego klientka "nie może być wykorzystywana jako kozioł ofiarny dla tych, którzy zamordowali ofiarę i nie zostali zatrzymani, ani jako kozioł ofiarny dla zjawiska społecznego, jakim jest korzystanie z telefonów komórkowych i wideo, szczególnie przez młodych ludzi". Kiedy sędzia podczas środowej rozprawy zapytała nastolatkę, dlaczego nagrała umierającego mężczyznę, odpowiedziała, że "spanikowała". - Bałam się, że napastnicy wciąż są w pobliżu. Byłam w szoku. Przepraszam. Nie zrobię tego ponownie - zapewniła.

"Złożoność sprawy"

"Le Monde" w czwartek wskazał na nagranie z kamery monitoringu na stacji metra, które "ukazuje złożoność sprawy". Według relacji francuskiego dziennika widać na nim zaskoczenie 18-latki na widok śladów krwi na schodach. To wtedy miała "odruchowo" wziąć telefon do ręki. Wyłączyła nagrywanie kilka chwil po zauważeniu rannego mężczyzny, po czym zaalarmowała inne osoby, które wezwały służby ratunkowe. Następnie pomocy udzielił bezdomny, który użył swojej koszulki, by zatamować krwawienie i próbował wykonać masaż serca.

ZOBACZ TEŻ: Nagranie z monitoringu: po zderzeniu samochody minęły pieszą o centymetry. "Nie mogę uwierzyć, że żyję"

Autorka/Autor:wac//az

Źródło: France Info, Le Monde

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock