Parlament Węgier rozpoczął w środę debatę nad przyjęciem Finlandii i Szwecji do NATO. Podczas pierwszego dnia obrad posłowie niemal wszystkich partii, w tym Fideszu premiera Viktora Orbana, opowiedzieli się za akcesją. Przeciw był jedynie skrajnie prawicowy Ruch Naszej Ojczyzny (Mi Hazank).
W oświadczeniu grupa parlamentarna partii Fidesz premiera Węgier Viktora Orbana poinformowała, że poprze ratyfikację wniosku Finlandii i Szwecji o przystąpienie do NATO. Część parlamentarzystów miała nie wyrażać jednak entuzjazmu w tej kwestii. Powodem miało być to, że "państwa te rozpowszechniają rażące kłamstwa na temat węgierskiej demokracji i rządów prawa".
Ratyfikację protokołów akcesyjnych popiera też koalicjant Fideszu - Chrześcijańsko-Demokratyczna Partia Ludowa (KDNP), choć jej politycy pokreślili, że kwestia akcesji podzieliła ugrupowanie.
"Znaczący krok w kierunku zwiększenia bezpieczeństwa"
Wiceminister spraw zagranicznych Węgier Peter Sztaray powiedział, iż "rząd Węgier uważa, że rozszerzenie NATO jest znaczącym krokiem w kierunku zwiększenia bezpieczeństwa w obszarze euroatlantyckim". Zaznaczył jednak również, że Węgry często spotykają się z bezpodstawną i niesprawiedliwą krytyką ze strony Finlandii i Szwecji.
Sztaray wezwał jednak izbę do zagłosowania za przyjęciem tych krajów do NATO.
- Węgry popierają rozszerzenie, dzięki któremu NATO stanie się silniejsze o dwie światowej klasy siły - powiedział przewodniczący parlamentarnej komisji spraw zagranicznych Zsolt Nemeth. - Prośba dwóch zaprzyjaźnionych narodów wpłynęła do NATO po dekadach rozważań, wbrew głównemu celowi Putina w rozpoczęciu wojny, jakim było uniemożliwienie rozszerzenia - dodał.
Głosowanie może odwlec się do połowy marca
Jednak samo głosowanie w parlamencie może odwlec się nawet do drugiej połowy marca, ponieważ zdecydowano o wysłaniu delegacji parlamentarnej do Finlandii i Szwecji, by omówić sporne kwestie.
Niemal wszystkie partie opozycyjne popierają przyjęcie do NATO dwóch krajów nordyckich i krytykują rządzących za siedmiomiesięczną zwłokę, którą nazywają "haniebną" i "cyniczną".
Jedynym ugrupowaniem w parlamencie, które otwarcie zapowiedziało, że będzie głosować przeciw ratyfikacji protokołów akcesyjnych, była skrajnie prawicowa partia Ruch Naszej Ojczyzny (Mi Hazank), według której przyjęcie jej będzie "krokiem w kierunku wojny światowej".
W środę o jak najszybsze zatwierdzenie przyjęcia dwóch krajów nordyckich zaapelowała prezydent Węgier Katalin Novak.
Węgry to ostatni obok Turcji kraj Sojuszu, który nie zatwierdził jeszcze przyjęcia Finlandii i Szwecji do NATO.
Źródło: PAP, Reuters