Kandydat prawicy w wyborach prezydenta Francji Francois Fillon określił jako "fantazje" wyrażane obawy, że Rosja może ingerować w proces wyborczy. Twierdzi tak na przykład szef komisji wywiadu Senatu USA, która bada mieszanie się Rosji w amerykańskie wybory.
- Powinniśmy unikać takich fantazji - powiedział Fillon dziennikarzom na konferencji prasowej. - Jest wystarczająco dużo ingerencji w tę kampanię wyborczą. Nie trzeba ich szukać w Rosji - powiedział Fillon, który za wynik spisku z udziałem mediów i wymiaru sprawiedliwości uważa sądowe śledztwo prowadzone przeciwko niemu pod zarzutem m.in. płatnej protekcji, sprzeniewierzenia publicznych funduszy i fałszowania dokumentów w związku z wieloletnim fikcyjnym zatrudnianiem żony jako asystentki parlamentarnej.
"Jedynie realizm"
Rosję kandydat prawicy określił jako kraj "niebezpieczny". Jednocześnie powtórzył, że opowiada się za "prowadzonym serio i szczerze dialogiem z Rosją" w miejsce postrzegania tego kraju "jako adwersarza i przygotowywania się na starcie". W sprawie Krymu anektowanego przez Rosję w 2014 roku po przeprowadzeniu tam tzw. referendum wypowiedział się niejasno.
- Jest porządek międzynarodowy, jest ONZ, to w ramach ONZ kwestia Krymu powinna zostać uregulowana. Nie należy do tego czy innego państwa podejmowanie inicjatyw i uznawanie aneksji Krymu. Tak nie będzie w przypadku Francji, która szanuje międzynarodowy porządek prawny - oświadczył.
- Ale poszanowanie międzynarodowego porządku prawnego nie zabrania stawiać pytań o prawo narodów do samostanowienia. To są dwie zasady, które są równie ważne - dodał. Zdaniem Fillona, głównym zagrożeniem dla Europy jest obecnie "islamistyczny totalitaryzm", nie zaś Rosja. Kandydat zaapelował, by w dziedzinie polityki zagranicznej kierować się "jedynie realizmem". - Nie jest konieczne zapędzenie Rosji w kozi róg poprzez instalowanie pocisków antyrakietowych na jej granicach. Trzeba znaleźć równowagę - apelował, przedstawiając zasady polityki zagranicznej, jakimi chce się kierować jako prezydent. Unijne sankcje wobec Rosji wprowadzone po aneksji Krymu i jej działaniach na wschodniej Ukrainie Fillon uznał za "całkowicie nieskuteczne" i podsycające niepotrzebnie klimat zimnej wojny między zaangażowanymi stronami. Reuters zaznacza, że miękkie stanowisko Fillona wobec Rosji zostało we Francji skrytykowane przez lewą stronę sceny politycznej i stoi w sprzeczności z polityką socjalistycznego rządu odchodzącego prezydenta Francois Hollande'a, który twardo wspiera sankcje nałożone na Rosję. Wybory prezydenckie we Francji odbędą się na przełomie kwietnia i maja.
Autor: kg\mtom / Źródło: PAP