Duterte jest nieugięty. Manila nie będzie współpracowała z Hagą w sprawie "wojny z narkotykami"

Źródło:
PAP, Reuters

Władze Filipin odmawiają współpracy z Międzynarodowym Trybunałem Karnym, a śledczy tego gremium nie zostaną wpuszczeni do kraju - oznajmił doradca prezydenta Rodrigo Duterte. W Hadze ruszyło dochodzenie w sprawie możliwych zbrodni przeciwko ludzkości popełnionych podczas filipińskiej "wojny z narkotykami".

15 września 2021 roku Izba Przygotowawcza I Międzynarodowego Trybunału Karnego uwzględniła wniosek Prokuratora o wszczęcie śledztwa w sprawie przestępstw podlegających jurysdykcji Trybunału rzekomo popełnionych na terytorium Filipin w okresie od 1 listopada 2011 roku do 16 marca 2019 roku w kontekście tak zwanej kampanii wojny z narkotykami" - informuje na swojej stronie interentowej MTK w Hadze.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Główny doradca prawny prezydenta Salvador Panelo powiedział w czwartek stacji radiowej DZBB, że śledczy Międzynarodowego Trybunału Karnego nie zostaną wpuszczeni do kraju w celu przeprowadzenia śledztwa, które zostało wszczęte w środę w Hadze. - Stanowisko prezydenta się nie zmienia. Międzynarodowy Trybunał Karny na samym początku był skłonny prowadzić tę sprawę z naruszeniem naszej konstytucji, a nawet z naruszeniem własnego Statutu Rzymskiego – stwierdził Panelo.

Ponad 6 tysięcy ofiar

Według danych rządu Filipin, od czasu objęcia urzędu przez Rodrigo Duterte w 2016 roku do końca kwietnia tego roku filipińskie siły bezpieczeństwa zabiły w tajnych operacjach 6117 dilerów narkotykowych.

Organizacje obrony praw człowieka twierdzą, że władze dokonały egzekucji podejrzanych o handel narkotykami na miejscu schwytania, bez procesu, a policja twierdzi, że "dilerzy narkotykowi brutalnie się bronili".

204 oświadczenia pokrzywdzonych

Izba Przygotowawcza I, w skład której wchodzą przewodniczący sędzia Péter Kovács, sędzia Reine Adélaide Sophie Alapini-Gansou i sędzia María del Socorro Flores Liera, zbadała wniosek prokuratora oraz materiały pomocnicze. Izba rozpatrzyła również 204 oświadczenia pokrzywdzonych - informuje MTK.

Izba podkreśliła, że w oparciu o fakty, które znane są na obecnym etapie i podlegają odpowiedniemu dochodzeniu i dalszej analizie, tak zwana kampania wojny z narkotykami nie może być postrzegana jako legalna operacja egzekwowania prawa, a zabójstwa podczas niej popełnione nie mogą być traktowane jako uzasadnione prawem incydenty. Z dostępnych materiałów wynika raczej, że był to szeroko zakrojony i systematyczny atak na ludność cywilną.

Trybunał zachowuje jurysdykcję

Filipiny, które są stroną Statutu Rzymskiego od 1 listopada 2011 roku, złożyły pisemne zawiadomienie o wycofaniu się ze Statutu 17 marca 2018 roku. Chociaż wycofanie się Filipin ze Statutu weszło w życie w dniu 17 marca 2019 roku, Trybunał zachowuje jurysdykcję w odniesieniu do domniemanych przestępstw, które miały miejsce na terytorium Filipin, gdy były one Państwem-Stroną, od 1 listopada 2011 roku do 16 marca 2019 roku, włącznie.

Śledztwo ogranicza się do wniosków z okresu, gdy Filipiny były Państwem-Stroną Statutu i były związane jego postanowieniami - wyjaśnił Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze.

Pod hasłem walki z narkotykami i korupcją

76-letni Duterte, który wygrał prezydenturę dzięki hasłom walki z narkotykami i korupcją kończy sześcioletnią kadencję w czerwcu 2022 roku. Zapowiedział jednak, że planuje kandydować na wiceprezydenta. Przywódca w swoim wcześniejszym przemówieniu o stanie państwa bronił kampanii, w której policja zabiła ponad 6100 podejrzanych handlarzy narkotyków w czasie operacji specjalnych, mówiąc, że zmniejszyła ona przestępczość i poprawiła pokój i porządek w kraju - przypomniała agencja Reutera.

Organizacje praw człowieka oskarżają Duterte o podżeganie do śmiertelnej przemocy i twierdzą, że policja masowo zabijała nieuzbrojonych podejrzanych o narkotyki i inscenizowała miejsca zbrodni.

Autorka/Autor:tas\mtom

Źródło: PAP, Reuters