Fani chcą powrotu Clarksona do pracy. Setki tysięcy podpisów pod petycją


Decyzja o zawieszeniu przez BBC prezentera popularnego programu "Top Gear" wywołała oburzenie fanów kontrowersyjnego dziennikarza. Petycję z żądaniem przywrócenia Clarksona do pracy podpisało 450 tys. osób.

O zawieszeniu Clarksona BBC poinformowała we wtorek. Powodem miała być burda, w którą prowadzący „Top Gear” wdał się z jednym producentów programu. Zgodnie z nieoficjalnymi doniesieniami, prowadzący miał uderzyć producenta, Oisina Tymona. Komunikat był lakoniczny. Oznajmiono w nim m.in., że niedzielny odcinek „Top Gear” nie zostanie wyemitowany.

Na reakcję fanów nie trzeba było długo czekać. Jeszcze we wtorek w internecie pojawiła się petycja, w której internauci domagają się przywrócenia Clarksona do pracy.

W środę rano podpisało ją 350 tys. osób, po południu było to już 450 tys.

Clarkson udostępnił na Twitterze wypowiedź jednego miłośników swojego programu: "Jak BBC może nie pokazać pozostałych odcinków sezonu 'Top Gear'? Czy nie można rozwiązać tej sytuacji bez uderzania w fanów?".

Według nieoficjalnych informacji fani nie zobaczą nie tylko niedzielnego odcinka, ale również pozostałych dwóch z ostatniego sezonu.

"Daily Mirror" donosi, że do bójki z producentem miało dojść w zeszłym tygodniu w czasie kręcenia programu w Newcastle. Powodem miał być spór o brak cateringu.

W tarapatach nie po raz pierwszy

Popularny dziennikarz motoryzacyjny znany jest z niewyparzonego języka i ma na koncie szereg głośnych gaf. W maju otrzymał od stacji "ostatnie ostrzeżenie" po tym, gdy brytyjskie media opublikowały nagranie, na którym rzekomo słychać było, jak Clarkson używa słowa "czarnuch".

Wcześniej fala krytyki spadła na niego, gdy użył słowa "slope", obraźliwego określenia stosowanego wobec Azjatów.

Jesienią ekipa "Top Gear" z Clarksonem na czele wywołała awanturę w czasie kręcenia programu w Argentynie. Wściekłość mieszkańców wzbudziło porsche z tablicą rejestracyjną H982 FKL, która przypomniała Argentyńczykom o klęsce ich kraju w wojnie z Wielką Brytanią o Falklandy w 1982 r. Wielu Argentyńczyków uważa, że Brytyjczycy bezprawnie zajmują Falklandy, nazywane przez nich Malwinami.

Autor: kg//rzw/kwoj / Źródło: bbc.co.uk, Reuters, tvn24.pl