Sto tysięcy turystów potrzebuje samolotów. Kryzys w Szarm el-Szejk


Zawieszenie lub ograniczenie przez Brytyjczyków i Rosjan lotów na półwysep Synaj stworzyło poważny problem, co zrobić z turystami, którzy już są w Egipcie. Ich liczbę szacuje się na ok. sto tysięcy. W wyniku nieporozumień na linii Egipt-Wielka Brytania na Cyprze czeka 11 brytyjskich samolotów, którym nie pozwolono wylądować w Szarm el-Szejk. Ewakuację Rosjan ma koordynować egipskie wojsko.

Rosjanie początkowo mieli problem z ustaleniem, ilu właściwie turystów z ich kraju znajduje się w kurortach na półwyspie Synaj. W piątek wieczorem udało się ostatecznie doliczyć około 80 tysięcy osób. Liczba Brytyjczyków jest szacowana na około 20 tysięcy.

Rosjanie ewakuują się pod nadzorem wojska

Władimir Putin nakazał zawiesić wszystkie loty na półwysep Synaj w piątek. Stworzyło to poważny problem, co zrobić z 80 tysiącami ludzi wypoczywających nad Morzem Czerwonym, którzy jakoś muszą wrócić do Rosji.

W sobotę rosyjski wicepremier Arkadij Dworkowicz oznajmił, że kontrolę nad operacją wywiezienia Rosjan z Egiptu przejmuje tamtejsze wojsko. - W sposób planowany przeprowadzimy ewakuację. Samoloty będą przylatywać puste i stopniowo zabierać turystów w dniach, w których będą się kończyły ich wyjazdy - oznajmił Dworkowicz.

Ci, którzy mieli się znajdować na pokładach samolotów lecących do Egiptu, będą „w najbliższym czasie” wysadzani w tureckiej Antalyi. "Prawie wszyscy turyści się na to zgodzili" - poinformowała w komunikacie rosyjska Unia Przemysłu Turystycznego.

Brytyjskie problemy z bagażami

Oddając kontrolę nad ewakuacją Egipcjanom, Rosjanie chcą uniknąć chaosu, który sprowadzili sobie na głowy Brytyjczycy. W piątek z 29 samolotów mających odlecieć z Egiptu do Wielkiej Brytanii w drogę wyruszyło tylko osiem. Reszta nie wystartowała lub w ogóle nie pozwolono im wylądować w Szarm el-Szejk.

Źródłem niezgody i problemów była dyrektywa Brytyjczyków, iż pasażerowie mogą zabierać tylko bagaż podręczny. Luki bagażowe mają pozostać zamknięte podczas postoju na lotnisku w Egipcie, aby uniemożliwić umieszczenie w nich bomby. Egipcjanie nie zgodzili się na takie rozwiązanie argumentując, że nie mają gdzie przechować setek ton bagaży Brytyjczyków.

W efekcie wielu turystów zostało w Szarm el-Szejk dłużej, niż by chciało. Łącznie Brytyjczyków w Egipcie ma być około 20 tysięcy, a w sobotę planuje się wywiezienie co dziesiątego. W najbliższych dniach ma zostać zwiększona częstotliwość lotów, choć nie wyjaśniono, co stanie się z bagażami. 11 pustych brytyjskich samolotów ma stać na lotniskach cypryjskich, prawdopodobnie w gotowości na przyśpieszoną ewakuację.

Niechciane słowo "bomba"

Pierwotną przyczyną zamieszania jest ubiegłotygodniowa katastrofa rosyjskiego samolotu pasażerskiego na Synaju, którym 224 osoby leciały z Szarm el-Szejk do Sankt Petersburga. Wszyscy obecni na pokładzie zginęli. Oficjalnie przyczyna katastrofy nie jest znana, ale wiele ma wskazywać na eksplozję bomby w luku bagażowym maszyny.

Egipcjanie zdecydowanie sprzeciwiają się rozpowszechnianiu takiej interpretacji katastrofy, bo to wskazywałoby na zaniedbania ochrony lotniska w kurorcie i oznaczało potężny cios dla turystyki. Z tego powodu są też niechętni brytyjskim pomysłom, aby nie ładować bagaży, bo to tylko utwierdzałoby turystów w przekonaniu, że Szarm el-Szejk nie jest bezpieczne.

[object Object]
FSB: przyczyną katastrofy airbusa na Synaju był zamach. Zatrzymani pracownicy lotniskakremlin.ru/TVN24 BiS
wideo 2/12

Autor: mk//rzw / Źródło: Reuters

Raporty: