Rządząca na Węgrzech koalicja konserwatywnego Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej (KDNP) wygrała wybory do Parlamentu Europejskiego, zdobywając 13 z 21 przypadających na Węgry mandatów - wskazują prawie pełne wyniki.
Na Fidesz-KDNP głosowało 52,1 proc. wyborców - podało Narodowe Biuro Wyborcze (NVI) po przeliczeniu 99,9 proc. głosów.
Drugie miejsce z 16,3 proc. zdobyła Koalicja Demokratyczna byłego premiera Ferenca Gyurcsanya, co przełożyło się na cztery mandaty. Do PE po raz pierwszy weszła liberalna partia Momentum z 9,9 proc. głosów (dwa mandaty), a po jednym mandacie zdobyły koalicja Węgierskiej Partii Socjalistycznej i partii Dialog (6,7 proc. głosów) oraz narodowy Jobbik (6,6 proc.).
Nie weszła do PE ekologiczna partia Polityka Może Być Inna. Jej kierownictwo ustąpiło z tego powodu ze stanowisk.
Frekwencja wyniosła 43,36 proc.
"Węgry dowiodły, że są europejskim narodem, europejskim krajem"
Premier Viktor Orban podczas wieczoru wyborczego zapowiedział, że Węgry będą w Brukseli współpracować ze wszystkimi, którzy chcą powstrzymać imigrację.
Orban oświadczył, że wynik wyborczy koalicji rządzącej oznacza trzy zadania Węgrów: zatrzymać w całej Europie imigrację, obronić Europę narodów i obronić chrześcijańską kulturę w Europie. - Mogą być państwo pewni, że to uczynimy - zadeklarował.
- Okazało się, że mieszkańcy Węgier uważają, że w Brukseli potrzebne są zmiany, potrzebni są przywódcy, którzy reprezentują interesy Europejczyków, szanują europejskie narody i są dumni z naszej liczącej 2 tysiące lat chrześcijańskiej kultury. Chciałbym jasno powiedzieć, że dla nas w Brukseli Węgry będą stać na pierwszym miejscu i będziemy współpracować ze wszystkimi, którzy chcą powstrzymać imigrację. Pokazaliśmy dziś, że Węgry są silne, bo Węgrzy są zjednoczeni - oświadczył premier.
Jego zdaniem wysoką frekwencją w tych wyborach "Węgry dowiodły, że są europejskim narodem, europejskim krajem, w Europie jest nasze miejsce, Europa jest także naszą ojczyzną i dlatego chcemy ją zmienić".
"Trzeba gruntownie przemyśleć powstałe warunki"
Rzecznik rządu Zoltan Kovacs, pytany jeszcze przed ogłoszeniem wyników o ewentualność wejścia przez Fidesz do jednej frakcji z PiS w PE, powiedział, że za wcześnie na odpowiedź i po ogłoszeniu wyników "trzeba gruntownie przemyśleć powstałe w Parlamencie Europejskim warunki".
Dodał, że w polityce nigdy niczego nie można wykluczyć, "zważywszy na to, że skład PE i trwające w nim procesy radykalnie się przeobraziły". - Europa będzie musiała się do tego odnieść na nowo. Wszyscy szukają rozwiązań, odpowiedzi będzie można udzielić w następnych dniach i tygodniach - oznajmił.
Podkreślił, że zdaniem rządu Węgier współpraca ma sens nie tylko we frakcjach. Według niego ostatnie miesiące, a nawet rok-dwa pokazały, że "tradycyjna forma współpracy, czy też tradycyjne frakcje ulegają przekształceniu i właśnie dlatego trzeba będzie mówić o różnych formach współpracy".
Autor: ft\mtom / Źródło: PAP