Elon Musk przyznał, że stworzenie Departamentu Wydajności Państwa, na czele którego ma stanąć, najpewniej nie przyniesie obiecywanych wcześniej dwóch bilionów dolarów oszczędności. Kwotę tę miliarder wielokrotnie powtarzał w czasie kampanii wyborczej, choć komentatorzy już wtedy oceniali ją jako mało realną.
O planach przyszłego powołania tzw. Departamentu Wydajności Państwa (ang. Department of Government Efficiency, w skrócie DOGE) głośno było w trakcie kampanii wyborczej Donalda Trumpa. Na jego czele stanąć ma jeden z największych sponsorów republikanina, Elon Musk. W roli szefa jednostki towarzyszyć mu ma Vivek Ramaswamy, były kontrkandydat Trumpa w prawyborach.
Jeszcze w ostatnich dniach kampanii wyborczej Elon Musk przedstawiał zapowiedź 2 bilionów (dwóch tysięcy miliardów) oszczędności przyniesionych dzięki stworzeniu DOGE jako realną. Pytany podczas wiecu Donalda Trumpa w Madison Square Garden w Nowym Jorku o to, ile jego zdaniem dzięki DOGE "uda się wyrwać z pełnego marnotrawstwa budżetu Bidena i Harris", z przekonaniem wskazał na "co najmniej 2 biliony". W podobnych zapowiedziach wtórował mu Donald Trump.
Departament Elona Muska
Teraz jednak miliarder zaczyna mówić inaczej. Obcięcie rządowych wydatków przez DOGE o 2 biliony dolarów to "najlepszy możliwy scenariusz" - stwierdził Elon Musk we fragmencie wywiadu z Markiem Pennem, dyrektorem grupy agencji marketingowych Stagwell. Rozmowę udostępniono w czwartek na X, należącej do Muska platformie społecznościowej. Miliarder przyznał jednak, że istnieje "duża szansa", że DOGE ograniczy wydatki jedynie o połowę tej kwoty. Stwierdził, że jeśli jednostka spróbuje obciąć wydatki o tą kwotę, to ma duże szanse na oszczędzenie w rzeczywistości 1 biliona.
Komentatorzy już w trakcie kampanii zwracali uwagę na małe prawdopodobieństwo wywiązania się przez Muska z tej obietnicy. "Bloomberg" przedstawił zapowiedź 2-bilionowych cięć jako "wzniosły cel", do realizacji którego potrzeba by było "oszczędności w poziomie niespotykanym od zakończenia II wojny światowej". Magazyn zauważył, że powtarzana przez miliardera kwota przekracza ilość środków, jaką Amerykanie rocznie wydają na działalność agencji rządowych, z uwagi na co jej osiągnięcie najpewniej musiałoby wiązać się z cięciami w programach społecznych, w tym w programach ubezpieczeń zdrowotnych dla seniorów i najuboższych.
Pytany teraz przez Marka Penna, czy zidentyfikował już obszary dla przyszłych cięć, Musk nie wskazał na konkretne propozycje. Stwierdził jedynie, że budżet federalny, nad którego odchudzeniem będzie miał pracować w ramach DOGE, jest pełen potencjalnych punktów dla oszczędności.
Departament Wydajności Państwa (DOGE)
Agencja DOGE ma według zapowiedzi mieć charakter zewnętrznego ciała doradczego współpracującego z Białym Domem. Jej głównym celem mają być cięcia wydatków federalnych. "Będziemy mieć ranking najbardziej głupich wydatków pieniędzy z waszych podatków. Będzie to zarówno niezwykle tragiczne, jak i niezwykle zabawne" - pisał w połowie listopada na X Musk. Post miliarder opatrzył "logiem" nowego ciała przedstawiającym znanego z memów psa rasy shiba inu. To do jego odwołuje się skrót nazwy agencji, DOGE (w polskim internecie określanym jako "pieseł").
Podobne inicjatywy odchudzenia państwa i redukcji wydatków były podejmowane m.in. za prezydentur Billa Clintona i Ronalda Reagana. Działania tego pierwszego doprowadziły do redukcji 300 tys. federalnych etatów. Z kolei powołana przez tego drugiego tzw. komisja Grace'a - kierowana przez biznesmena, J. Petera Grace'a - przedstawiła rekomendacje ponad 2,5 tys. reform, z czego większość nigdy nie została wprowadzona.
Źródło: Bloomberg, NBC News, The Wall Street Journal, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ALLISON ROBBERT / POOL