Kolonizacja Marsa czy Księżyca przez ludzi to jeszcze sprawa odległej przyszłości, ale przynajmniej jeden związany z tym problem być może udało się już rozwiązać - problem zaopatrzenia w energię elektryczną. Amerykańscy naukowcy z rządowego Narodowego Laboratorium Idaho zaprojektowali elektrownię atomową wielkości... walizki.
W warunkach ziemskich taka minielektrownia mogłaby zaopatrywać w prąd osiem domów średniej wielkości. Dzięki rozmiarowi i odporności, generator może zapewnić energię nie tylko na Ziemi, ale też na Księżycu, Marsie czy jakimkolwiek innym miejscu, w którym NASA tego by potrzebowała.
Kosmiczne przeznaczenie
Obecnie astronauci używają baterii słonecznych dla napędu ich pojazdów i urządzeń. Problem w tym, że takie źródło energii może okazać się niewystarczające w dalszej przestrzeni kosmicznej.
Podczas gdy większość elektrowni atomowych produkuje setki lub tysiące megawatów energii elektrycznej, ten przenośny generator daje jedynie 40 kilowatów. Taki mniejszy rozmiar jest idealny dla warunków istniejących w Kosmosie - mówi James Werner, szef projektu.
Generator może być umieszczony w kraterach lub jaskiniach niezamieszkałych planet. Zespół naukowców, który zaprojektował minielektrownię, zamierza przygotować eksperymentalne warunki dla generatora i przetestować jego możliwości w przyszłym roku.
Co więcej, ten przenośny reaktor atomowy nie stwarza zagrożenia dla używających go astronautów. - Nie ma groźby przegrzania. Ze względu na niski poziom energii, jest bardzo bezpieczny - mówi szef projektu.
Źródło: FOX News
Źródło zdjęcia głównego: NASA